Autor |
Wiadomość |
<
Piętro Dwunaste
~
Balkon
|
|
Wysłany:
Sob 13:09, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Niemal od razu uśmiechnął się weselej, kiedy wyczuł w jego głosie radośniejszy ton. Więc może Seji nie jest już zły, że musi pomagać? Poprawił kosmyk włosów, nieco zarumieniony z przejęcia. Może w końcu się tego nauczy i nauczyciel nie będzie już więcej go męczyć!
- Dziękuję - odezwał się po chwili, czując, jak w magiczny sposób nagle bół głowy się ulotnił. To z pewnością zasługa dobrego humoru. - Mam nadzieję, że nauczyciel jakoś ci wynagrodzi. Bo ja niespecjalnie mam jak. Tylko... znajdziesz mnie, prawda?
Przygryzł wargę, powstrzymując jeszcze bardziej radosny uśmiech. Seji na pewno już się nie gniewał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:20, 12 Cze 2010
|
|
|
|
- Pomaganie ci korzystnie wpływa na moją opinię jednego z najlepszych uczniów w tej szkole. To wystarczające zadośćuczynienie, moim zdaniem. - Zauważył patrząc w niemal bezchmurne niebo. - Mam zamiar tegoroczne egzaminy zdać jako najlepszy. - Dodał z uśmiechem. - A co do naszych ćwiczeń, może będziemy spotykać się tutaj... To takie spokojne miejsce... I jest tak wysoko. Lubię wysokie miejsca. Pewnie przez domieszkę smoczej krwi. Zawsze żałowałem że jako naturalnego talentu nie odziedziczyłem latania. To było by cudowne, móc wznieść się w powietrze, mknąć razem z wiatrem... - Pozwolił sobie na rozmarzenie. - I nie musieć przy tym bez przerwy marmrotać zaklęć. - Dodał z rozbawieniem. - Pewnie cię zanudzam? - zapytał, ale wiedział że raczej nie. Że najpewniej wydaje się otwarty i miły. Odwrócił się do młodszego ucznia czekając na jego reakcję.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:25, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Wsłuchiwał się w jego słowa, rozmyślając nad ich znaczeniem. Doskonale go rozumiał, sam przecież zawsze marzył o tym, by odziedziczyć skrzydła i móc latać. Choć nie wiedział, czy kiedykolwiek byłby w stanie się tego nauczyć.
- Ja również zawsze o tym marzyłem. Choć... nie wiem, czy nie lepiej jest, że skrzydeł nie posiadam. Bez wzroku i tak nie mógłbym latać. Ale... z pewnością odziedziczyłeś wiele innych, niesamowitych cech, prawda?
Aż przyjemnie mu się rozmawiało. Seji przecież był taki miły i serdeczny. Zupełne przeciwieństwo niż przed chwilą, w bibliotece.
- Nie zanudzasz... Lubię rozmawiać.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:33, 12 Cze 2010
|
|
|
|
- Ja rzadko mam na to czas. - Seji uśmiechną się lekko. - Zwykle siedzę w książkach. Albo ćwiczę. Ewentualnie latam z tą czy inną sprawą dla któregoś z nauczycieli. - Wyjaśnił. - Mało mi zostaje czasu na rozmowę... Niektórzy młodsi uczniowie z mojego domu pewnie nawet nie wiedzą jak wyglądam. - Zaśmiał się. - A co do smoczych cech... Czy ja wiem czy są niesamowite? Zawsze miałem przez nie same problemy... Choćby łuska. Mam ją na plecach, wzdłuż kręgosłupa, ramionach i rękach niemal do nadgarstków i częściowo na twarzy. Nie da się tego ukryć. Tak samo jak pionowych źrenic. Nie raz oberwałem za to kamieniem jak byłem dzieckiem. Z resztą widziałeś. - Zauważył. - Chociaż z drugiej strony pionowe źrenice są świetne... Kiedy w naszym salonie robi się za głośno czasem starcza jedno spojrzenie i wszyscy sobie przypominają że powinni być gdzie indziej. - Dodał z rozbawieniem. - A ty? Masz po swoich przodkach jakieś cechy które wyjątkowo lubisz?
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:48, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Masz łuskę? - zapytał zaciekawiony, próbując sobie przypomnieć, co widział w tamtych wizjach. Pamiętał oczy, ale łuskę... Nie mógł sobie przypomnieć. - Taką, jak smoki?
Zastanawiał się, jak działa taka łuska. Może Seji jest dzięki niej bardzo odporny i trudno go zranić? To przecież logiczne. Uśmiechnął się lekko.
- Tak, widziałem oczy... są niesamowite. Można się wystraszyć, ale jest w nich też coś uroczego.
Zamyślił się, a jego uśmiech odrobinę posmutniał.
- Prócz wyglądu... i odporności na ogień... to chyba nic - mruknął, zamyślając się. Chociaż... w pewnym sensie otrzymał więcej. - Moje zdolności są też po nim.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:52, 12 Cze 2010
|
|
|
|
- Odporność na ogień to nie takie byle co. - Seji uśmiechną się. - A co do łuski... Jest dużo drobniejsza niż u smoków. Jeśli chcesz, możesz jej dotknąć. - Dodał rozpinając skórzany karwasz i podwijając rękaw, po czym uniósł rękę tak by znalazło się w zasięgu dłoni półczorta.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 13:59, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Nawet się nie zastanawiał, kiedy usłyszał propozycje. Nie mógł zobaczyć, chciał więc koniecznie dotknąć. Wyciągnął dłoń, po chwili natrafiając na rękę Seji.
- Kocham ogień - mruknął cicho, z zafascynowanym uśmiechem przesuwając delikatnie palcami po łuskach. - Uwielbiam wylegiwać się na słońcu i... czasem trochę bardziej. Najbardziej nienawidzę swoich tatuaży.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:03, 12 Cze 2010
|
|
|
|
Łuski były gładkie, chłodne, przypominały w dotyku starannie oszlifowany marmur. Były drobne, niewiele większe od paznokcia, poukładane jedna na drugiej i szczelnie do siebie przylegające. Dało się wyczuć ich delikatne, elektryzujące pole magiczne.
- Tatuaży? - Zapytał Seji patrząc na dłoń przesuwającą się po jego przedramieniu.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:10, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dotykanie łusek było czymś wyjątkowym, mimo, że również osobliwym i odrobinę żenującym. Wydawało mu się, że łuski będą chropowate i ostre, a tymczasem były wręcz delikatne.
- Czy czujesz moje palce? - zapytał zaciekawiony, przesuwając palce nieco bardziej w kierunku dłoni. Był ciekaw, jak musi wyglądać... całość łusek.
- Ach, tak... tatuaże... - westchnął cicho, przypominając sobie ich wygląd. - Widziałem je raz, kilka lat temu. Nie wiem, jak teraz wyglądają. Ponoć te tatuaże są gładkie, mimo, że wyglądają, jakby były wycięte w ciele. Chciałbym jakoś je ukryć, ale jedynie co mogę poradzić, to po prostu zasłaniać ubraniami.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:18, 12 Cze 2010
|
|
|
|
- Rozumiem to... Ja kiedyś też nie pokazywałem swojej łuski. Tu się to zmieniło... Dorastając nauczyłem się, że każda wada może okazać się potencjalnym atutem, tylko trzeba umieć ją wykorzystać... - Dodał z uśmiechem. - Co do twojego dotyku... Czuje go, chociaż trochę inaczej. Raczej jak rodzaj mrowienia. Ciebie czuje nawet dość wyraźnie, bo jesteś istotą półmagiczną. Gdybyś był magicznie neutralny było by ono prawie niedostrzegalne, nie zależnie od siły nacisku. Są bardzo wytrzymałe, trzeba im przyznać. - Zauważył.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:27, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Czy wiec jeśli specjalnie chciałbym działać na ciebie magią, to twoje czucie stałoby się bardziej wrażliwe? - zapytał, dopiero po dłuższej chwili cofając rękę. Choć zrobił to dość niechętnie. Pierwszy raz miał okazje dotknąć łusek, w dodatku smoczych.
- Mam na ciele... bluźniercze słowa. Jestem jak jedno, wielkie przekleństwo dla tego, co dobre - mruknął niezadowolony, choć starał się udać, że wcale go to nie rusza. W istocie nienawidził tych znaków bardziej, niż swojej ślepoty.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:34, 12 Cze 2010
|
|
|
|
- Puki nie zamierzasz zostać palladynem to chyba nie jakaś specjalna tragedia. - Seji wzruszył ramionami. - Co prawda noszenie ich na widoku wymagało by sporej charyzmy... I odrobiny pogardy dla otoczenia. Może więcej niż odrobiny... Nie pasuje to do ciebie, chyba że mylnie oceniam twój charakter. Ale w życiu wiele może się zmienić, prawda? - Dodał znów ukrywając łuskę pod ubraniem. - I tak, oddziaływanie magiczne czół bym wyraźnie. Podejrzewam że smoki tak właśnie odbierają otoczenie - nie jako coś fizycznego, a zakłócenia w polu magicznym świata. Przez łuski nie poczuł bym że niemagiczny człowiek uderzył mnie nożem, ale wystarczy proste zaklęcie lewitacji i mam dreszcze. Na początku to było strasznie irytujące... Kilka razy nawet zemdlałem. - Dodał. - Myślę że nie powinno się mieć jednocześnie zmysłów magicznych i fizycznych. Umysł ogarnia pewną ilość informacji, jak robi się ich za wiele, zwyczajnie nie nadąża. Teraz oczywiście umiem ignorować wpływ magii. Ale sporo musiałem nad tym pracować.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:50, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Aż tak łatwo rozpracować mnie i mój charakter? - mruknął, niby rozbawiony, choć w duchu nie cieszyło go to. Przecież może mieć wiele problemów, jeśli każdy będzie wszystko wiedział. Może... powinien popracować nad swoim charakterem? Zmienić coś...
- Moje zmysły są bardzo wyostrzone, więc rozumiem, o czym mówisz. Choć tyle jest niemagicznych rzeczy, które warto poznać. Trudno byłoby mi wybrać, czy chcę odczuwać tę część magiczną, czy fizyczną... Obie są fascynujące.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:56, 12 Cze 2010
|
|
|
|
- Czy ja wiem czy łatwo. Wolę sobie wmawiać że to ja jestem wybitnie w tym uzdolniony. - Zażartował Seji. - A co do zmysłów magcznych... Odbieranie magii w zasadzie przez dotyk bywa czasem zabawne. Ludzie na ogół nie mają pojęcia, jakie w dotyku są ich zaklęcia. Czasem są jak wiatr, ciepły lub zimny powiew... Ale niektóre czary lecznicze potrafią łąskotać. A czasami... - Umilkł, bo pewne wspomnienie z czasów gdy miał piętnaście lat niemal przyprawiło go o rumieniec. - W każdym razie to nawet zabawne. - Zakończył.
I przydatne, gdy wiesz że ktoś obok czaruje.
- Z którego jesteś domu? Bo raczej nie od nas...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 15:02, 12 Cze 2010
|
|
|
Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Masz rację... choć ja niestety nie potrafię władać taką magią hm... typową. Magia umysłu jest czymś zupełnie innym. Ale to również jest odczuwalne, czasem nawet zbyt bardzo - dawno nie miał już okazji rozmawiać o magii. Victor, jego znajomy, był przecież wojownikiem. Nie mogli więc zbyt porozmawiać o innych dziedzinach sztuki.
- Jestem z Domu Jednorożca. A ty? I... jaką magią się posługujesz?
|
|
|
|
|
|