Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Piętro Dwunaste   ~   Gabinet prof. Horyuchi
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 17:44, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor wpatrywał się w twarz nauczyciela przez dłuższą chwilę bez mrugnięcia okiem. Jego blade usta były lekko rozchylone. Przez moment miał nadzieję, że się przesłyszał, ale wzrok mężczyzny nie pozostawiał mu wątpliwości. Naprawdę to powiedział i mówił poważnie.

Chłopak zacisnął usta i odsunął się od ciemnowłosego, tym samym kończąc ich czułe zbliżenie. Usiadł w samym końcu wanny, obejmując kolana ramionami. Patrzył gdzieś w bok, a jego spojrzenie było pełne rozczarowania i smutku.

- Dlaczego...? Dlaczego nie możesz zostać? Tak naprawdę wcale ci na mnie nie zależy, prawda...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 17:54, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun nie zdziwił się, gdy Victor odsunął się od niego od razu. Popatrzył na niego ze smutkiem i usłyszał jego słowa.
Zaczął delikatnie kręcić głową, pochylając się do przodu i opierając na wyprostowanych rękach.

-Victor, błagam, to nie tak...- zajęczał niemal, nie chcąc się jednak przysuwać, aby go nie spłoszyć.- Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji, bo chciałem przedyskutować to z tobą... Ale dyrektor zaczyna coś podejrzewać, nie chcę, abyś miał kłopoty...

Woda zachlupotała, a kilka jej kropel wyskoczyło poza krawędź wanny. Shun oddychał spokojnie, zastanawiając się, czemu musi zawsze wszystko psuć i tak ranić tego dzieciaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 18:02, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor nie patrzył na niego. Zmarszczył brwi i zacisnął wargi. Mimo, iż woda wciąż była ciepła, nagle poczuł chłód na całym ciele.

- Mhm... Rozumiem... Cóż, może rzeczywiście tak będzie dla ciebie lepiej. Nie przejmuj się mną. Kłopoty... Nic, co jest związane z tobą nie jest dla mnie kłopotem. Ale chyba tylko ja tak to czuję.

Odchrząknął lekko, gdyż dostał lekkiej chrypki. Przełknął ślinę, a potem rozejrzał się za czymś. Wyciągnął rękę po ręcznik wiszący na haczyku, zdejmując go pewnym ruchem. Podniósł się z miejsca i szybko okrył ręcznikiem, wychodząc z wanny.

- Ale wiesz... Nie wyobrażam już sobie życia bez ciebie. Będę miał kłopoty, gdy mnie tu zostawisz. - Mówił, stojąc tyłem do Shuna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 18:29, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun pomasował skronie, wstając po chwili.

-Victor, proszę...- powiedział.- Chciałem z tobą o tym porozmawiać. Trzeba podejść do tego racjonalnie i dojrzale. Musimy jakoś wspólnie rozwiązać ten problem, bo problem niestety jest.- zakończył, wychodząc z wanny i zarzucając na ramiona szlafrok, który wcześniej dał Victorowi.

Oparł się o zimne kafelki i sapnął chrapliwie. Przeczesał mokre włosy i ponownie pomasował skronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 18:37, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor pokręcił głową, wpatrując się w swoje stopy. Woda powoli kapała z końcówek jego ciemnych włosów.

- Czyli co, będziemy się widywać tylko co jakiś czas? Naprawdę myślisz, że to by się udało? Bo ja myślę, że szybko byś o mnie zapomniał. Ale jeśli tak ma być... To lepiej, żebym wiedział to teraz, niż potem się rozczarował.

Chłopak zadygotał lekko, nie wiedząc czy to z zimna czy targających jego ciało emocji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 18:44, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun odepchnął się od ściany i stanął przed brunetem. Złapał go za ramiona, warcząc cicho.

-Nie mówmy o tym tak, jakby wszystko było z góry ustalone.- powiedział ostro.- Ale uważam, że mimo wszystko lepiej by dla ciebie było, aby dyrektor nie dowiedział się o tym... Co ze sobą robimy.- zakończył.

Puścił chłopaka, opierając się o umywalkę.

-Jeśli jednak uważasz, że zdołamy to ukryć, albo jakoś się z nim dogadać, zostanę z tobą. I powinieneś już wiedzieć, że nigdy bym o tobie nie zapomniał.- mruknął już przyjemnie.- Będę cię pamiętał całą wieczność, szczególnie teraz, gdy jestem nieśmiertelny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 19:14, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak zadrżał pod dotykiem ciemnowłosego, ale nic nie powiedział. Wysłuchał jego wypowiedzi w milczeniu. Potem westchnął i zapytał cicho:

- Dlaczego myślisz, że ktoś może się dowiedzieć...? Nie możemy dalej utrzymywać tego w tajemnicy? Nie przeżyję rozstania z tobą...

Mocniej opatulił się ręcznikiem. Czuł, jak marzną mu stopy, ale nie dbał o to. Nie to było teraz ważne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 19:35, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun westchnął głęboko, kucając przed Victorem.

-Rozmawiał ze mną, gdy przeniosłem wszystkie swe lekcje na godziny wieczorne, a nawet nocne. Wyraźnie mnie sprawdzał...- złapał wampira za dłonie, ugniatając delikatnie palce.- Przylatywałbym codziennie do ciebie...- mruknął, a wręcz szepnął.- Albo ukrywałbym się tutaj, ale już konspiracyjnie. Nie jako nauczyciel.

Wstał, po chwili przyciskając do siebie bruneta.

-Tylko ci się wydaje, że byś tego nie przeżył.- powiedział.- Przyzwyczaiłbyś się... Wkrótce poznasz kogoś nowego, zawrzesz nowe przyjaźnie i nawet się nie zorientuję, gdy będziesz już całkowicie ode mnie niezależny. A wiesz, co się stanie, gdy ktokolwiek dowie się o czymkolwiek, co nas łączy? Po pierwsze, najważniejsze...- zaczął wyliczać.- Zamieniłeś mnie w wampira... Po drugie, jesteśmy w związku. Uczeń nie może być w związku z nauczycielem. A po trzecie, jestem mężczyzną. Są na Świecie ludzie, którzy nie tolerują takich par, jaką tworzymy, mogliby cię wyśmiać, brzydzić się tobą...

Odsunął się delikatnie, zaglądając mu między powieki i poczuł, jak jedna nieposłuszna kropla spływa mu po policzku. Mógł mieć tylko nadzieję, że to kropla wody, która skapnęła z włosów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 19:44, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor słuchał słów Shuna ze ściśniętym sercem. W gardle czuł nieprzyjemną gulę, która uniemożliwiała mu nawet szept. Był świadomy wszystkiego, o czym mówił mu mężczyzna, ale nie chciał przyjąć tego do wiadomości. Wciąż odkładał w myślach tę chwilę, gdy brutalny świat stanie między nich, uniemożliwiając im bycie ze sobą. Ta myśl była tak przerażająca, wręcz obezwładniająca, że za wszelką cenę chciał odepchnąć ją od siebie i żyć złudzeniami jak najdłużej się da.

Czy ta chwila naprawdę już nadeszła...? Victor zacisnął powieki, czując pod nimi nieproszone łzy. Odepchnął od siebie Shuna, zakrywając twarz otwartą dłonią.

- Nie przyzwyczaiłbym się!... Chcę być z tobą, nie obchodzi mnie nic innego... Dlaczego nie możemy odejść stąd razem? Nie muszę kończyć szkoły... Dlaczego nie chcesz wyjechać ze mną? Wtedy nie będę twoim uczniem i będziemy mogli być razem...

Sam nie wiedział, czy to, co mówi, ma sens, ale w tej chwili byłby gotów na wszystko, byleby Shun przestał mówić o rozstaniu. Myśl o tym była zbyt przytłaczająca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 19:56, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun zakrył twarz, chcąc w jakikolwiek sposób odciąć się od słów wampira. Po chwili, którą dał brunetowi na uspokojenie, klęknął przed nim ponownie i złapał za nadgarstki.

-Nie wyobrażam sobie chwili, w której z mojego powodu miałbyś zrezygnować z nauki.- powiedział cicho, lecz stanowczo.- Nie wyobrażam sobie też dnia naszego rozstania, więc o nim nie mówię. Nie zostawiłbym cię, bylibyśmy wciąż ze sobą, ale dobrze, zostanę i spróbuję go przekonać, aby nie czekały na ciebie żadne konsekwencje.

Nie miał bladego pojęcia, jak tego dokona, jednak musiał uspokoić płaczącego przed nim chłopaka. Niemal czuł zapach jego słonych łez i nie mógł dłużej znieść myśli, że to wszystko jego wina.
Wstał, otarł policzki Victora i ujął jego twarz w dłonie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 20:20, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Młody wampir wpatrywał się w twarz mężczyzny ze spiętą twarzą. Nieposłuszna łza wolno potoczyła się po jego policzku. Otarł ją pośpiesznie wierzchem dłoni, po czym odchrząknął, chcąc sprawiać wrażenie silnego. Odepchnął od siebie dłonie Shuna, po czym odparł:

- Nie, nie musisz tego robić. Nie obawiam się żadnych konsekwencji. Boję się tylko tego, że nie poradzę sobie tu bez ciebie. Tylko tak mówisz, że dalej bylibyśmy razem... Ale ja w to nie wierzę. I... Jeśli mamy się rozstać, to zróbmy to może lepiej teraz. Jak sam mówiłeś, tak będzie lepiej.

Wpatrywał się w jakiś nieokreślony punkt w przestrzeni, mocno ściskając krawędzie ręcznika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 20:36, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun parsknął z zirytowania i ponownie ujął twarz Victora w swe dłonie, zmuszając go do patrzenia sobie w oczy.

-Nie mam zamiaru się tu się z tobą rozstawać, Victor.- powiedział pewnie.- Mówiłeś, że mi ufasz, czemu teraz sam sobie zaprzeczasz? Zostanę z tobą tak długo, jak ty sam sobie zażyczysz.

Przesunął jedną z dłoni na kark bruneta i ucałował go mokro w czoło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 20:48, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor ponownie go odepchnął, a zrobił to tak gwałtownie, że o mało co nie upuścił ręcznika, jakim był przewiązany.

- Kłamca! Co chwila mówisz co innego! Najpierw, że nie powinniśmy tego robić, że według ciebie to tylko wykorzystywanie mnie... A potem nagle zmieniasz zdanie. Teraz mówisz, że myślałeś o tym, aby się przenieść i odwiedzać mnie co jakiś czas, a teraz chcesz mi wmówić, że nigdy się ze mną nie rozstaniesz! Już nie wiem, co jest prawdą, a co kłamstwem... Przestań tak się bawić moimi uczuciami!

Chłopak ukrył twarz w wolnej dłoni, drugą wciąż podtrzymując otaczający go biały materiał. Westchnął głęboko, próbując się uspokoić, ale stracił już zbyt wiele nerwów, by mógł zapanować nad emocjami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 21:02, 09 Wrz 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun najpierw nie zareagował. Chciał przeczekać atak Victora, a potem go uspokoić, ale słysząc te wszystkie trujące słowa wychodzące z jego ust, coś się w nim złamało. Walnął pięścią w ścianę, o mało nie rozbijając wiszącego na niej lustra.

-Wszystko robiłem dla twojego dobra.- wycharczał wściekły.- Każdy gest, każde wypowiedziane przeze mnie słowo, miało na celu uspokojenie cię, lub przekonanie, że cię kocham!- wrzasnął, czując, że po policzkach spływają mu łzy.- Ale tobie wciąż jest mało! Wciąż chcesz więcej zapewnień, obietnic i reszty tych bezużytecznych gówien! Rozejrzyj się! Zobacz dokładnie otaczający cię świat i zrozum, że nie wszystko jest jak w bajkach, czytanych przez mamusie na dobranoc! I dopiero wtedy, gdy zrozumiesz Świat i dojrzejesz, będziesz mógł nazywać mnie kłamcą!- wrzasnął tak głośno, że sam się siebie przestraszył.- Może rzeczywiście błędem było wyruchanie cię na tamtej plaży.- syknął przez zaciśnięte wargi i poczuł ukłucie wyrzutów sumienia, lecz obrócił się gwałtownie, wychodząc z pomieszczenia i tak głośno trzaskając drzwiami, iż usłyszał dźwięk tłukącego się szkła.


Ostatnio zmieniony przez Shun Horyuchi dnia Czw 21:05, 09 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 21:22, 09 Wrz 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak słuchał wszystkiego ze ściśniętym sercem, a jego oczy powiększały się z każdą chwilą. Czuł coraz większe rozdarcie w środku, a powiększało je każde wypowiedziane przez Shuna słowo. Tak jakby jego głos przenikał najmniejsze włókienko jego duszy, rozrywając ją bez litości.

Kiedy doszło do niego trzaśnięcie drzwiami i brzdęk szkła, podskoczył w miejscu. Wiedział, że został sam w pomieszczeniu. Powoli osunął się po ścianie na podłogę. Nie powstrzymywał już łez ani nie starał się ich ocierać. Spływały powoli po jego bladej, smutnej twarzy, zostawiając za sobą mokre ślady.

Ukrył twarz w ramionach, nie mogąc uwierzyć w to wszystko. Jeszcze przed chwilą był w ramionach Shuna, a teraz... Nic nie wyglądało na to, by miał do nich wrócić. Czy tym razem to naprawdę koniec? Powiedzieli sobie tak wiele... Czy to oddali ich od siebie bezpowrotnie? Victor zapłakał cicho. Nie wiedział, co ma teraz z sobą zrobić. Nie chciało mu się ruszać z miejsca. Najchętniej zostałby tu na zawsze, zimny, samotny, w zupełnej ciszy... Nie obchodziło go teraz, co się z nim stanie. Wszystkie jego marzenia, pragnienia i uczucia koncentrowały się w tym momencie na jednej osobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 10 z 11
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 9, 10, 11  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Piętro Dwunaste

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach