Ogród

Dom Smoka

Chłopiec parsknął, patrząc na profil elfa. Fascynowały go jego wydłużone uszy. Wyobrażał sobie, ile kolczyków można by tam włożyć.

-Pan powinien wiedzieć o tym najlepiej.- odparł, trącając końcówkę jego ucha.

Nauczyciele

Caldin uniósł brew, udając rozdrażnienie i patrząc na chłopaka ze zdziwieniem.

- Tak? A to dlaczego? - Spytał elf, unosząc kącik ust. - Nic mi na ten temat nie wiadomo.

Odgarnął swój blond kosmyk włosów za ucho i przyglądał się w ciszy uczniowi.

Dom Smoka

Omo podniósł jeden kącik ust i cofnął rękę.

-No tak.- powiedział, udając zamyślonego.- Starość nie radość. Pamięć już nie ta i w ogóle kiepsko...

Wziął między dwa palce kosmyk swoich włosów i zaczął go wokół nich okręcać.

Nauczyciele

Caldin nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. Spojrzał na dłoń Omo, którą dotykał on swoich włosów. Potem przeniósł spojrzenie na jego twarz. Po chwili zbliżył się do niego i przygwoździł go do ziemi. Przyglądał się mu z bliska w zamyśleniu.

- Owszem, ciężko z nią. Może mi ją odświeżysz?

Dom Smoka

Chłopczyk uśmiechnął się triumfalnie, jednak nie zbliżył się do elfa.

-jak już wiesz, jestem niegrzeczny.- powiedział.- Nie zawsze słucham się nauczycieli.

Ziewnął, zakrywając usta dłonią i czując cytrynowy zapach swego oddechu.

Nauczyciele

Caldin zacisnął dłonie na nadgarstkach ciemnowłosego i przycisnął je do miękkiej trawy. Zjechał głową trochę niżej, zatrzymując usta przy szyi chłopaka. Czuł jego zapach, którego nie umiał zdefiniować. Niewytłumaczalnie go drażnił ale jednocześnie podniecał.

- Nie posłuchasz się mnie...? - Spytał, muskając przy tym wargami skórę szyi Omo.

Dom Smoka

Westchnął w duchu, czując na skórze oddech elfa.

-Zależy, jaka kara będzie mi się należała.- odpowiedział, z przebiegłym uśmieszkiem na ustach.

Tak na prawdę, żołądek ściskał go niemiłosiernie. Wiedział, że po raz kolejny uległ urokowi tego mężczyzny. Gdyby jednak miał wybierać- dać się wykorzystywać i być przy nim, lub zupełnie nie mieć z nim kontaktu, bez zastanowienia wybrałby pierwszy wariant.

Nauczyciele

Caldin uśmiechnął się do siebie. Przejechał czubkiem nosa po szyi Omo. Jedną dłoń wsunął pod jego koszulkę.

- Możesz spodziewać się srogości z mojej strony. Jestem bardzo wymagającym nauczycielem.

Palcem drugiej dłoni przejechał po policzku chłopaka.

Dom Smoka

-Hm...- zamyślił się szatyn, nie reagując w żaden sposób na pieszczoty elfa. Przesłał mu do mózgu kilka obrazów i mruknął cicho.- Będę mógł sobie wybrać karę?- spytał, udając niewiniątko.

Zatopił nos w blond włosach elfa i przeczesał je palcami. Były niesamowicie miękkie i delikatne. Zupełnie inne, niż ich posiadacz.

Nauczyciele

Caldin westchnął cicho. Zmrużył oczy i przesunął dłoń po brzuchu ciemnowłosego.

- Zastanowię się. Jeśli dobrze się spiszesz, to może się zgodzę. Ale to zależy od ciebie.

Delikatnie cmoknął chłopaka w szyję, rozkoszując się jego gładką skórą. Potem podniósł głowę, wracając twarzą do poziomu twarzy ciemnowłosego. Spojrzał w jego oczy i uniósł kąciki ust.

Dom Smoka

Gula, która stanęła mu w gardle była prawie nie do zniesienia. Słowa elfa... brzmiały jak do... Omo poczuł jak jego oczy stają się niebezpiecznie wilgotne. Zamknął je więc szybko, po czym trwał chwilę w bezruchu. W końcu dotknął wargami ust elfa.

Trzęsły mu się ręce, nie mógł się skupić na niczym konkretnym. Jego myśli błądziły tylko wokół jednego zdania. "Dobrze się spiszesz." To nie brzmiało tak, jakby tego oczekiwał. Zawsze był pewny, że mimo, iż sypia z tyloma osobami, szanuje samego siebie. Teraz jednak cała ta pewność uleciała w niebyt.

Z jego lewego oka wolno potoczyła się jedna, słona łza. Dlatego chłopak mocniej przycisnął swe wargi do warg blondyna, starając się już o niczym nie myśleć.

Nauczyciele

Caldin wyczuł, że chłopak drży, jednak zinterpretował to w zupełnie inny sposób. Oderwał wargi od ust ciemnowłosego. Dłonią zjechał na jego podbrzusze i spojrzał na jego twarz. Zmarszczył brwi, widząc mokry ślad na jego policzku. Przestał się poruszać i spojrzał na Omo pytająco. Nie miał pojęcia, o co młodemu może chodzić.

Dom Smoka

Omo otworzył oczy i natychmiast je zmrużył.

-Słońce mnie razi.- powiedział, zasłaniając je ręką.- To dlatego.

Musiał się skupić w sobie. Nie mógł przecież pozwolić, aby elf domyślił się jego uczuć.
Dotknął ustami warg elfa i objął delikatnie jego kark. Nogę założył na jego biodro i minimalnie go do siebie przycisnął.

Nauczyciele

Caldin już nic nie powiedział. Uciekł ustami w dół, przykładając je do szyi chłopaka. Podciągnął do góry jego koszulkę, by tuż potem zdjąć ją z Omo szybkim ruchem. Zaczął gładzić dłońmi jego klatkę piersiową. Włożył kolano między nogi ciemnowłosego i otarł się nim o wypukłość w jego spodniach.

Dom Smoka

Opadł zupełnie bezradnie i biernie przyjmował wszystko, co nauczyciel z nim robił. Myślami był zupełnie gdzie indziej. Wpatrywał się w niebo, w sunące po niebie obłoki. Słońce schowało się właśnie za jeden z nich, przez co Omo zadrżał z zimna. Bawił się kosmykiem włosów elfa, podziwiając jego miękkość. Zupełnie nie miał ochoty na nic więcej, prócz napawania się towarzystwem elfa. Nie mógł go jednak teraz rozczarować. Co będzie, jeśli Omo mu się znudzi...? Ta myśl zupełnie go sparaliżowała. Trwał chwilę w zupełnym bezruchu, po czym uaktywnił się, chcąc jak najbardziej oddalić chwilę swojego "zużycia".