Kuchnia

Dom Smoka

Omo dokończył truskawkę i strzepał ręcznik ze swojej głowy. Przeczesał palcami włosy i dokładnie przeanalizował wygląd swoich paznokci. Oblizał wargi, po czym wyjął z uszu kolczyki. Pomasował chwilę obie małżowiny i postawił jedną ze swoich nóg na blacie, doskonale zdając sobie sprawę, że jest wyłącznie w szlafroku.

Nauczyciele

Caldin zmrużył oczy i przysunął się do niego jeszcze bardziej. Czuł zapach mydła i szamponu, tuż obok zapachu samego chłopaka. Wyciągnął dłoń i położył ją na szyi ciemnowłosego, po chwili przesuwając ją na jego klatkę piersiową. Czuł pod palcami miękką, delikatną skórę. Przeniósł wzrok na jego twarz, obserwując go z uwagą.

Dom Smoka

Omoshiroi rozchylił wargi, oddając spojrzenie elfa. Położył dłonie po obu stronach swoich ud, patrząc na całą sylwetkę profesora. Jednym z palców dotknął koniuszka swojego języka, a później powoli przeniósł ją pod połę szlafroka, tuż przy górnej granicy uda.

Usta nadal miał rozchylone, i nadal uporczywie wgapiał się w Caldina.

Nauczyciele

Caldin przeniósł wzrok z oczu chłopaka na jego usta. Przesunął swoją dłoń niżej, wzdłuż brzucha ciemnowłosego. Jego ruchy były powolne, a spojrzenie spokojne i niczym niezmącone. Drugą dłonią odgarnął mokre kosmyki z twarzy Omo. Znów spojrzał w jego oczy.

Dom Smoka

Mag wygiął się trochę w stronę elfa i zmrużył oczy.

Dotknął palcem swojej męskości i wziął głęboki wdech. Przejechał po całej jej długości palcem, czując, jak na jego poliki wpełzają rumiane plamki.
Podniósł trochę swoje ciało, by później je opuścić i otworzył oczy, oblizując mokro wargi.

Nauczyciele

Elf przysunął usta do szyi chłopaka. Poczuł na swoim czole jego mokre kosmyki. Dłonią zjechał jeszcze niżej, dotykając przypadkiem dłoni ciemnowłosego. Schował on ją w swoją rękę i nie wypuszczając jej z uścisku, delikatnie zacisnął dłoń na męskości chłopaka. Tak, że dotykał on jego czułego miejsca tylko pośrednio. Zaczął powoli poruszać ręką, w której cały czas trzymał rękę chłopaka i podniósł wzrok na jego twarz.

Dom Smoka

Z ust chłopaka wyrwał się cichutki jęk, a jego powieki zacisnęły się. Zacisnął swą rękę mocniej, poruszając raz biodrami. Jęknął po raz drugi, wyginając się lekko.

Stopą jednej nogi dosięgnął do brzucha mężczyzny, uciskając go lekko.

Nauczyciele

Caldin przyglądał się twarzy chłopaka, lekko rozchylając usta. Nie przyśpieszył ruchów, choć widział, jak wrażliwie reaguje on na każdy dotyk. Drugą dłonią przeczesał wilgotne włosy ucznia, masując delikatnie skórę jego głowy. Przesunął dłoń na jego szyję, a potem na policzek. Nie spuszczał z niego wzroku.

Dom Smoka

Omoshiroi podniósł sie trochę, oplatając mężczyznę nogami. Miał zaciśnięte powieki, i drżał lekko.

Przycisnął do siebie mężczyznę, wyjmując swą dłoń spod szlafroka. Odchylił się do tyłu i westchnął cicho, otwierając oczy i patrząc prosto na elfa.

Nauczyciele

Elf odwzajemniał spojrzenie, lekko mrużąc swe jasnoniebieskie oczy. Kontynuował ruchy, teraz już posługując się jedynie swoją własną dłonią. Czuł pod palcami napiętą, delikatną i gorącą skórę. Nie przerywając, pochylił lekko głowę i dotknął ustami szyi chłopaka. Przesunął po niej swoimi wargami, w pewnym momencie rozchylając usta.

Dom Smoka

Chłopak wyprężył się jeszcze bardziej, po chwili się jednak rozluźniając. Przyzwyczaił się do ruchów dłoni nauczyciela, więc mógł zdobyć się na zadziorny uśmiech.

Odchylił trochę głowę, eksponując tym samy swą długą szyję i polepszając dostęp do niej. Dotknął dłonią zadartego ucha Caldina i przejechał po nim paznokciem.

Nauczyciele

Caldin wyczuł rozluźnienie chłopaka. Dlatego też wzmocnił lekko ruchy swojej ręki, a także trochę je przyśpieszył. Jednocześnie pieścił wargami szyję ciemnowłosego. W którymś momencie wpił się w nią i przesunął po niej językiem.

Dom Smoka

Chłopak czuł, że długo już nie wytrzyma. Jęknął trochę głośniej niż powinien, a na jego oblicze znów wdarł się rumieniec. Oddychał szybko, choć spokojnie. Bliskość, jaką zaserwował mu elf, była dla niego nieznośna. Westchnął cicho, całując nauczyciela w płatek ucha i wgryzł się w niego dość mocno.

Jego świat zawirował, na chwilę zapomniał gdzie jest. Doszedł w rękę profesora, zaciskając powieki.

Nauczyciele

Elf wyczuł drżenie chłopaka, i tuż przed samym końcem przyśpieszył jeszcze bardziej. Gdy ten doszedł, Caldin odsunął się od niego nieznacznie. Przyjrzał się z bliska jego zarumienionej twarzy i uniósł kącik ust.

- To było szybkie. - Mruknął cicho.

Dom Smoka

Omo uspokoił się trochę, po czym popatrzył na nauczyciela i uśmiechnął się, jak gdyby nigdy nic.

-Wie pan.- zaczął, poprawiając włosy i usadawiając się wygodniej.- Jestem młody, tak to już jest. Za to mogę robić to dużo razy, w odróżnieniu do niektórych.