Kuchnia

Dom Smoka

Omo wyprężył się i poczuł rozlewające się w jego wnętrzu nasienie mężczyzny. Otworzył oczy i napotkał wzrok mężczyzny. Uśmiechnął sie zadziornie i zmrużył oczy.

Był ciekaw, czy nauczyciel będzie chciał mu udowodnić, iż potrafi dojść wiele razy.

Nauczyciele

Caldin przyglądał mu się przez chwilę, a potem zrobił krok do tyłu i podciągnął spodnie. Rozejrzał się po pomieszczeniu, dostrzegając już wyraźniej znajdujące się w nim sprzęty. Wrócił spojrzeniem do Omo.

- Chyba musiało być ci niewygodnie. - Powiedział, choć w jego głosie nie było ani nuty troski. Wyciągnął dłoń, by pomóc mu zejść ze skrzynki.

Dom Smoka

Omoshiroi spojrzał na rękę elfa, jednak po krótkim namyśle nie przyjął od niego pomocy. Zeskoczył ze skrzynki i zawiązał odzienie.

-Nie było źle.- powiedział, aby zagłuszyć ciszę.- Bywały gorsze miejsca.

Przeczesał dłonią włosy i przypomniał sobie, że w kuchni zostawił swój ręcznik i kolczyki. Westchnął cicho, odchodząc od nauczyciela kilka kroków i patrząc na niego przelotnie.

Nauczyciele

Caldin przyglądał mu się, lekko marszcząc brwi. Potem odwrócił od niego wzrok i podszedł do skrzynki, z której chłopak zeskoczył przed chwilą. Sięgnął po przypadkową butelkę i chwilę się z nią siłował, zanim udało mu się ją odkorkować. Usiadł na podłodze i pociągnął z niej łyka, po czym przymknął oczy.

Dom Smoka

Omoshiroi stał chwilę, przyglądając się nauczycielowi, po czym podszedł do drzwi i nie odwracając się w jego kierunku, mruknął.

-Do widzenia, panie profesorze.- otworzył drzwi i wyszedł do kuchni, nie patrząc na elfa.

Nauczyciele

Caldin nie zdążył odpowiedzieć, gdy chłopak zniknął już za drzwiami. Wzruszył tylko ramionami i odprężył się, czując w ustach smak wina.

Dom Feniksa

wszedłem nieśmiało do kuchni, byłem okropnie głodny, pomyślałem że znajdę tu coś do zjedzenia