Sala Ćwiczeń

Dom Smoka

Między brwiami Victora pojawiła się mała zmarszczka. Nie za bardzo rozumiał, choć podświadomie domyślał się mniej więcej, o co chodzi.

- Ach... No tak. - Rzekł, jakby to krótkie wytłumaczenie z ust chłopaka wystarczyło mu zupełnie i całkowicie rozjaśniło sytuację.

- To znaczy, że według dyrekcji jesteś mężczyzną? - Zapytał po chwili, zanim zdążył ugryźć się w język. - Wybacz, ale po prostu ciężko mi to zrozumieć. Więc wcześniej był... byłaś w wieży Wenus?

Dom Jednorożca

- Tak. - Ari odrzekł przytakując głową. Trochę go zabolało stwierdzenie chłopaka, ale w zasadzie miał racje. Według dyrekcji był mężczyzną. - Tam jest bardzo podobnie, tylko - uśmiechnął się lekko. - uczniowie są inni.

Dom Smoka

Victor przełknął ślinę, ale pokiwał głową. Ledwie powstrzymywał się przed wykrzyknięciem pytań, jakie cisnęły mu się na usta, ale sądząc po zawstydzeniu i skrępowaniu, widocznym na twarzy jego... rozmówczyni... rozmówcy... nie byłoby to odpowiednie zachowanie w tej chwili.

- Taak, domyślam się. Mam nawet tam jedną... znajomą. - Odchrząknął, i po chwili kontynuował: - Cóż, to trochę niesprawiedliwe, że przenieśli cię wbrew twojej woli.

Dom Jednorożca

- Też tak uważam, ale wygląda na to że będę musiała się z tym pogodzić. Jednak wolałabym żebyś nie traktował mnie inaczej tylko z tego powodu. Proponowałeś wspólny trening, pamiętasz? - przypomniał starając się uśmiechnąć.

Dom Smoka

- Owszem, pamiętam. Tyle, że nigdy nie walczyłem z kobietą i nie chciałbym, żeby przeze mnie coś ci się stało. To dla mnie zupełnie niespodziewane.

Podrapał się w czubek głowy, zastanawiając się nad tym, co powinien teraz zrobić. Ciężko mu było w jakikolwiek sposób zrozumieć całą sytuację. To musiała być jakaś pomyłka. Dziewczyna w ich szkole... Nie mógł w to uwierzyć.

Uśmiechnął się jednak lekko, mając nadzieję, że jego uśmiech jest pokrzepiający i łagodny.

Dom Jednorożca

- Myślę że sposób nauczania nie rożni się zbytnio w obu szkołach. Po za tym jeśli nie spróbujesz, nigdy nie będziesz wiedział jak to jest. Postaram się nie zrobić ci krzywdy. - powiedział uśmiechając się zaczepnie.

Dom Smoka

Victor pozwolił sobie na niepewny uśmiech. Ta sytuacja zaczynała go coraz bardziej zadziwiać. Nie wiedział już, jak ma traktować nieznajomego ucznia, czy jako kobietę, sądząc po jego zachowaniu i tego, co mówiła, czy jako mężczyznę, patrząc na miejsce, w którym się znajdowali, a była to męska szkoła.

Westchnął, po czym uniósł miecz, sprawiając, że jego ostrze zalśniło w blasku pochodni.

- W takim razie zaczynajmy.

Dom Jednorożca

Widząc jego wahanie Ari uśmiechnął się lekko.
- Potraktuj mnie proszę jak wojownika, równego sobie. Chcę sprawdzić swoje umiejętności ze względu na przerwę jaką miałam w treningu. - powiedział ciepło, po czym także uniósł ostrze, przyjmując pozycję początkową.

Dom Smoka

- Postaram się na tyle, na ile mogę.

Victor uśmiechnął się krótko, by po chwili przywołać na twarz poważny i pełen skupienia wyraz. Zamachnął się na swojego przeciwnika... Choć sam nie wiedział, czy nie powinien nazywać jej przeciwniczką. Był zdezorientowany jeśli chodzi określenie płci nieznajomego.

Ich ostrza spotkały się na chwilę, by następnie odskoczyć od siebie. Victor wykonał obrót i zamachnął się znowu.

Dom Jednorożca

Ari zrobił unik z lekkością motyla, po czym odpowiedział kontratakiem. Gdy jego cios został zablokowany chwilę mocował się z przeciwnikiem, po czym wykonał kolejny unik. Po nim kolejny raz zaatakował robiąc zwód w półobrocie i atakując z boku.

Nauczyciele

Nauczyciel wślizgną się do sali niezauważalnie. Widząc trwającą walkę nie odezwał się, opierając się o jedną ze ścian i z cienia śledząc zwinne ruchy uczniów.
Jednego z chłopaków kojarzył. Drugi był chyba kimś nowym. Jego dziewczęca uroda zaintrygowała wampira. Uważnie śledził przebieg zmagania.

Dom Smoka

Victor gładko zablokował jego atak, przyglądając się jego skupionej twarzy. Musiał przyznać, że nieznajomy poruszał się zupełnie inaczej niż wszelkie kobiety, z jakimi się spotykał. Co prawda z żadną nie przyszło mu walczyć, więc nie mógł oceniać ich ogólnych umiejętności.

Przeciął ze świstem powietrze, wychodząc z ofensywą. Dobiegł go szczęk mieczy, który to dźwięk był niezwykle przyjemny dla jego uszu. Zamachnął się ponownie, lecz niezbyt agresywnie. Mimo wszystko nie pozwalał sobie na całkowite wykorzystanie swych umiejętności.

Dom Jednorożca

- Dajesz mi fory. - zauważył Ari trochę z pretensją. Nawet jeśli jego przeciwnik wierzył że walczy z kobietą i chciał być dżentelmenem, Ari to nie odpowiadało. W przyszłości, gdy już będzie bronił swojego maga, jego przeciwnicy nie będą zwracać uwagi na to jakiej jest płci. Chciał więc sprawdzić swoje umiejętności przy pełnych umiejętnościach przeciwnika, by wiedzieć ile mu jeszcze brakuje. Postanowił go zmusić do tego by bardziej się postarał.

Osunął się w dół i podciął mu nogi.

Dom Smoka

Victor odskoczył w ostatniej chwili, słysząc blisko siebie świst powietrza. Uniósł miecz, ponownie zbliżając się do przeciwnika.

- Owszem. Na początku naszej rozmowy porosiłe... Poprosiłaś mnie o delikatność. Byłbym okrutny, gdybym przez przypadek cię skrzywdził.

Uśmiechnął się nieznacznie, po czym gwałtownie zaatakował. Jego ruchy były płynne i lekkie. Nie tracił ani krzty ze swojej elegancji.

Dom Jednorożca

- Delikatność to nie to samo co nie używanie swoich prawdziwych umiejętności. Traktowanie mnie jak gorszego wojownika jest niegrzeczne. - powiedział robią uniki z gracją kota, jakby miecz przeciwnika w ogóle nie był dla niego groźny. Odskakując na dogodną odległość, przygotował się i zaatakował dolnym pchnięciem, podbijając miecz przeciwnika.