FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj
Rejestracja
Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Shun Horyuchi
Wysłany: Śro 20:49, 16 Cze 2010
-Niezbyt stosowne?- zapytał, łapiąc go w pasie i podsadzając tak, aby mógł go opleść nogami.- To bardzo stosownie, szczególnie, jeżeli jesteśmy kochankami.
Wysunął skrzydła i zatrzepotał nimi kilka razy.
Po chwili unosili się już nad konarami drzew, podziwiając burzową noc.
Victor Qvatan
Wysłany: Śro 20:46, 16 Cze 2010
- Co? Jak to twój? - Zapytał Victor, marszcząc brwi i lekko się rumieniąc. - Nie mów takich rzeczy, to... Niezbyt stosowne.
Zszedł na niższą gałąź samodzielnie, po czym zaczął schodzić coraz niżej, co chwila oglądając się jednak na nauczyciela. Miał nadzieję, że nie zacznie się znowu dziwnie zachowywać. Jego wcześniejszy stan nieźle go przestraszył. Po chwili znaleźli się na samym dole.
Shun Horyuchi
Wysłany: Śro 20:40, 16 Cze 2010
Shun popatrzył na Victora i stwierdził, że nie ma sensu dłużej go tu trzymać.
Założył na siebie spodnie, a na kochanka marynarkę i pogłaskał go po policzku.
-Wiesz, że jesteś mój?-zapytał.- Musimy zejść na dół, bo tutaj nie dam rady rozłożyć skrzydeł.- powiedział, pomagając mu wstać i złapać się odpowiedniej gałęzi.
Victor Qvatan
Wysłany: Śro 18:57, 16 Cze 2010
Victor zamrugał kilkakrotnie, patrząc na Shuna, a potem spojrzał w bok.
- Ja... Musiałem się pożywić. Twój zapach chyba za bardzo na mnie podziałał. Ale już jest w porządku.
Podkulił nogi pod siebie i objął je ramionami, lekko się uśmiechając.
- Nie chciałem cię budzić, tak słodko spałeś. - Rzekł, szczerząc zęby.
Shun Horyuchi
Wysłany: Śro 18:50, 16 Cze 2010
Shun spojrzał na Victora z uśmiechem.
-Nie, dziękuję.- odmówił.- Ale chętnie włożę na siebie spodnie.
Obrócił się w ich kierunku, lecz zatrzymał się, patrząc kątem oka na wampira.
-Nie chciałbym cię kontrolować, ale gdzie byłeś, gdy cię nie było?- zapytał.
Victor Qvatan
Wysłany: Śro 18:22, 16 Cze 2010
- Jeśli coś cię martwi, możesz mi o tym powiedzieć... I hej, nie przypominaj mi tego! To było okropne! - Victor zmarszczył lekko brwi i delikatnie się zarumienił. Przetarł dłonią swój nos ze słowami: - Mówiłem, żebyś przestał tak robić.
Po chwili spojrzał w niebo, czuł bowiem na sobie coraz liczniejsze krople deszczu.
- Na pewno nie chcesz się nigdzie schować? Może przynajmniej zarzuć na siebie moją marynarkę.
Shun Horyuchi
Wysłany: Śro 18:08, 16 Cze 2010
-To nic.- odpowiedział natychmiast Shun.- Nie było to nic wartego uwagi.
Odgarnął mokre już włosy z czoła Victora i założył mu je za ucho.
-Ale w kiteczce było ci na prawdę pięknie, słońce.- powiedział, chcąc jak najszybciej zmienić temat.
Puknął chłopca w nos i złożył na nim delikatny pocałunek.
Victor Qvatan
Wysłany: Wto 23:33, 15 Cze 2010
Victor również spojrzał w niebo, lecz szybko przeniósł wzrok na mężczyznę.
- Nie przeszkadza mi deszcz. Ale nie chcę, żebyś zmoknął...
Wpatrywał się w jego twarz z ciągłym niepokojem.
- Czy to przez ten sen byłeś tak przestraszony?
Shun Horyuchi
Wysłany: Wto 23:25, 15 Cze 2010
-Tak.- przyznał nieprzytomnie.- Jak każdej nocy... lub dnia. Ale to nieważne.
Poczuł na nagim ciele coraz gęstszy deszcz. Spojrzał w niebo, widząc błysk i słysząc huk.
-Przeszkadza ci deszcz?- zapytał.- Jeśli chcesz, możemy wracać.
Victor Qvatan
Wysłany: Wto 22:49, 15 Cze 2010
Odetchnął spokojniej, widząc, jak mężczyzna się uspokoił. Jego zachowanie zdążyło nieźle go przestraszyć i odczuł niezwykłą ulgę, że już wszystko jest w porządku. Odwzajemnił uścisk, oplatając szyję mężczyzny ramionami.
- Nic się nie stało. Jestem i nigdzie się nie wybieram.
Przeczesał dłońmi jego ciemne włosy, wpatrując się przed siebie.
- Czy coś ci się śniło...?
Shun Horyuchi
Wysłany: Wto 22:42, 15 Cze 2010
-Tak...- przyznał nieprzytomnie u powrócił do pozycji siedzącej.- Wybacz, nie powinienem cię straszyć. To było głupie, przepraszam.
Wziął w dłonie jego twarz i złożył delikatny pocałunek na jego wargach.
-Jesteś tu...- powiedział.- Nic ci nie jest.
Przytulił go, wsuwając nos w jego włosy i westchnął, zamykając oczy.
Victor Qvatan
Wysłany: Wto 22:32, 15 Cze 2010
Wampir wpatrywał się w twarz ciemnowłosego ze zdumieniem. Gdy ten puścił jego ramiona, zamrugał kilkakrotnie i dopiero po chwili był w stanie zapytać:
- Shun... Co się stało?
Nachylił się nad nim, otulając jego twarz swoimi ramionami i delikatnie gładząc po policzku. Czuł lekką obawę w sercu, nie wiedział bowiem, jak ma się zachować i co jest przyczyną dziwnego zachowania mężczyzny.
- Jestem tu... Nic mi nie jest.
Shun Horyuchi
Wysłany: Wto 22:24, 15 Cze 2010
-Och.- sapnął Shun, patrząc na Victora.- Nic ci nie jest? Wszystko w porządku?
Złapał go za ramiona i potrząsnął nim lekko. Chciał się upewnić, czy to na prawdę on. Gdy zorientował się co robi, spiął się i zdezorientowany upadł na ściółkę. Skulił się ponownie, zupełnie nie wiedząc, co się z nim dzieje.
Victor Qvatan
Wysłany: Wto 22:18, 15 Cze 2010
Victor wspinał się po gałęziach, by z powrotem znaleźć się na samym szczycie rozłożystej korony drzewa. Podciągnął się na rękach, siadając na gałęziach gniazda, kiedy nagle spostrzegł, że Shun się obudził. Wszystko byłoby może w porządku, gdyby nie jego przerażona mina. Victor poczuł ukłucie niepokoju.
Ukucnął przy mężczyźnie, kładąc mu rękę na ramieniu.
- Hej... W porządku? Coś się stało? - Zapytał, siląc się na spokojny ton, choć w środku miał ochotę potrząsnąć mężczyzną, by dowiedzieć się, co jest przyczyną jego zagubionego spojrzenia.
Shun Horyuchi
Wysłany: Wto 22:14, 15 Cze 2010
Shunowi śnił się koszmar. Z resztą, jak co dzień. Tym razem jednak, nie śniło mu się dzieciństwo, matka, czy rodzinna wioska. Śnił mu się wampir. Wampir oblany soczystą krwią, jednak nie krwią swojej ofiary, lecz własną. Leżał na plaży, a za nim wznosił się obraz zachodu słońca. Co rusz podchodziły do niego przedziwne stworzenia, odstraszane przerażonym wrzaskiem chłopaka.
Shun zerwał się z miejsca, oddychając urwanie, a jego przerażenie powiększyło się wraz z odkryciem, że nie ma przy nim nikogo. Od razu zalała go fala niezrozumiałej dla niego paniki. Wyobraził sobie Victora w identycznej sytuacji jak postać z jego snu...
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
~
Tereny przy wieży
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek.
----------------
Regulamin
Opis świata
Karty Postaci Alternatywnych
Karty postaci
----------------
Uczniowie
Nauczyciele i pracownicy
Księga Nauczycielska
----------------
Plan lekcji
Lista obecności
Oceny
Ogłoszenia drobne
----------------
Ogłoszenia
Mars - Wieża Kręgu Nauki Tajemnej
----------------
Podziemia
Parter
Piętro Pierwsze
Piętro Drugie
Piętro Trzecie
Piętro Czwarte
Piętro Piąte
Piętro Siódme
Piętro Ósme
Piętro Dziewiąte
Piętro Dziesiąte
Piętro Dwunaste
Tereny przy wieży
Shav-yer
----------------
Wschód
Zachód
Krzywe zwierciadło
----------------
Zdarzenia alternatywne
SB
----------------
SB
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
and
Ad Infinitum
v1.03
Regulamin