FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj
Rejestracja
Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Shanae Zankoku
Wysłany: Sob 11:40, 05 Kwi 2014
Opadł na plecy, wciąż obserwując kochanka. Uśmiechnął się kątem ust, zadowolony. Tak, właśnie takiego Tamashiego pamiętał - pewnego siebie, władczego, seksownego. I takiego chciał go widzieć już zawsze.
- Grozisz czy obiecujesz? - odparł zadziornie, czując ekscytację. Raz, jeden jedyny raz uprawiał seks z wampirem i było niesamowicie. A jeśli dołożyć do tego uczucia, którymi darzył kochanka... Nie mógł się doczekać.
Usiadł na łóżku, przyciągając mężczyznę do siebie za szlufki w spodniach i rozpiął mu szybko rozporek. Oh tak, czekał na to
latami
.
- Uwielbiam Cię - mruknął, choć trudno było powiedzieć czy było to do Tamashiego... czy do jego penisa.
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Nie 19:13, 23 Mar 2014
Tamashi zaśmiał się prosto w usta młodszego, łapiąc go za dłoń. Czuł w sobie siłę której dawno nie doświadczył. Wreszcie był w pełni zadowolony ze swojego ciała i kondycji, nie martwił się o starość, której do tej pory tak strasznie się obawiał. Teraz był pewien, że jest godzien Shanae, na dodatego wszystkie te wpatrzone w nich oczy na bankiecie dowartościowywały nowego wampira jak nigdy.
Odsunął się od kochanka i spojrzał na niego spod grzywki z zadziornym uśmiechem. Zbliżył się powoli, po czym niespodziewanie pchnął SHanae w klatkę piersiową, przewracając go na łóżko.
Dawno się nie kochali, ale teraz Tamashi nie musiał się już wstydzić żadnego kawałka swojego ciała i zamierzał to wykorzystać.
- Wiesz co tu się będzie działo po takiej przerwie? - zapytał, uśmiechając się do młodszego kącikiem ust. - Nie wypuszczę cię z tego łóżka przez tydzień.*
Shanae Zankoku
Wysłany: Wto 20:32, 15 Sty 2013
Shanae pozwolił mu pić, sam przezornie pożywiwszy się obficie jeszcze przed bankietem. Już miał odpowiedzieć na słowa partnera, gdy ten skutecznie go uciszył. Zamruczał mimowolnie, rozsuwając chętnie wargi i pozwalając językowi kochanka na wdarcie się do jego ust. Przyległ ciałem do Tamashiego, kładąc mu wolną rękę na ramieniu i odpowiadając na pocałunek z zaangażowaniem.
Czuł w ustach smak własnej krwi, przyniesiony przez język kochanka i znów zamruczał. Nie kochał się ze starszym od... od bardzo długiego czasu i teraz, kiedy całe napięcie związane z rytuałem go opuściło, czuł potrzebę ponownego zbliżenia się w ten sposób z kochankiem. Z zażenowaniem przyznawał, że bardzo szybko podniecał się obecnością Tamashiego. Dokładnie jak teraz - wystarczył pocałunek, a on już miał wrażenie, że ma miękkie kolana, a jego penis zaczynał twardnieć.
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Wto 19:39, 15 Sty 2013
Tamashi pił krew chłopaka niezwykle łapczywie. Nie trzymał go jednak, chciał, by ten w każdej chwili miał szansę się odsunąć. Posoka dodawała mu siły niemal natychmiast. Tam dziwił się, że daje natychmiastowy efekt. Przełykał ciecz, walcząc z pragnieniem, aż w końcu oderwał się od szyi kochanka, sapiąc ze zmęczenia.
- Udało się - westchnął, by zaraz zalizać dwie ciemne rany. - Ale wciąż nie mam dość - dodał.
Złapał Shanae za nadgarstek i wpił się w jego usta, odważnie wsuwając pomiędzy wargi język.
Shanae Zankoku
Wysłany: Wto 16:44, 15 Sty 2013
- Przyzwyczaisz się... Potem stanie się to naturalne - odparł, głaszcząc go delikatnie po policzku z lekkim uśmiechem. Przymknął oczy na pocałunek w czoło. Odchylił lekko głowę, by zapewnić starszemu lepszy dostęp do swojej szyi. Gładził go powoli po bokach, dając mu z siebie pić.
Pierwsze próby starszego cholernie bolały i po wszystkim szyja Shanae wyglądała jak rozszarpana przez dzikie zwierze. Teraz owszem, trochę zabolało, ale było dużo, dużo lepiej.
- Idzie ci coraz lepiej - pochwalił partnera cicho, przesuwając dłoń na jego głowę i wsuwając palce w jego włosy.
Zwilżył wargi językiem, czując pewną
ekscytację
wynikającą z bycia tak blisko partnera i czucia jego warg na szyi. Niechętnie musiał przyznać, że kiedy Tamashi będzie już gotowy do picia z innych, będzie mu brakowało bycia jego "ofiarą".
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Wto 16:21, 15 Sty 2013
Tamashi mruknął pod nosem, patrząc na Shanae lekko zmęczonymi oczami. Nie przypuszczał, że bycie wampirem mogło być tak wykańczające. Całe to ciągłe kontrolowanie swojego ciała i myśli... Westchnął, uśmiechając się do Shanae zalotnie. Lubił, gdy ten martwił się o niego lub był zazdrosny.
- Strasznie to męczące - przyznał po chwili. - Trzymać rezon przy tylu smakowitych kąskach.
Nowo upieczony smok pochylił się powoli i musnął wargami czoło kochanka. Mimo, że czuł silne pragnienie do innych ras (szczególnie smoków), zapach Shanae również niesamowicie na niego działał. Być może dlatego, że był jego "ojcem", Tam z resztą sam tego nie rozumiał.Wciągnął woń młodszego i nie mogąc powstrzymać pragnienia, przyszpilił zęby do jego szyi i wbił sie kłami w miękką skórę niczym spragniony, rozwydrzony dzieciak. Starał się jednak wykorzystać rady kochanka i zrobić to w miarę delikatnie.
Shanae Zankoku
Wysłany: Wto 13:15, 15 Sty 2013
- Wyczuwam nutkę satysfakcji - mruknął ze śmiechem, wstając. Popatrzył na kochanka i pogłaskał go delikatnie po włosach.
- Głodny?
** Półtora tygodnia później **
Shanae roześmiał się na słowa kochanka, kręcąc głową i wchodząc do sypialni.
- Tylko mi się teraz nie napusz jak paw, panie atrakcyjny - odparł, odwracając się do niego i przesuwając dłońmi po jego torsie z psotnym uśmiechem.
Wrócili właśnie z bankietu, pierwszego po przemianie mężczyzny. Tak jak Shanae przypuszczał, w okół starszego zaroiło się od młodszych adoratorów. Ciemnowłosy wcale im się nie dziwił - gdyby nie znał i nie szalał za nim już wcześniej, też "lałby po nogach" na jego widok. I chociaż był pewny mężczyzny, trzymał się blisko niego - ot tak, niszcząc zainteresowanym idealny obrazek.
Owszem, "nowy" wampir nie opanował wszystkiego perfekcyjnie w ciągu tak krótkiego czasu, ale wyjście na taki bankiet było dobrym testem. Trzymanie kieliszka, ściskanie rąk na powitanie, przebywanie w dobrze oświetlonym pomieszczeniu - wszystko wymagało trzymania zmysłów na wodzy. Shanae musiał przyznać, że na początku trochę się obawiał, czy starszy nie rzuci się na kogoś z kłami, ale nie potrzebnie, bo żadnych takich incydentów nie było.
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Wto 0:42, 15 Sty 2013
Tamashi parsknął cichym śmiechem, bojąc się wykonać jakiś gwałtowniejszy ruch, by nie zrobić niczego nieodpowiedniego.
- Wreszcie poczujesz jak się denerwowałem przez te lata - odparł cicho.
Było mu przyjemnie leniwie, nie myślał o nieprzyjemnych rzeczach, starał się skupić na szczęściu jakiego doznawał. Był młody i silny, szybki, zwinny, zgrabny i atrakcyjny. Właśnie tego od kilku dobrych lat chciał. By móc znów bez krępacji podwinąć przed lustrem koszulę i dotknąć sprężystego, świecącego ciała. By Shanae nie spojrzał na niego pewnego dnia i nie skrzywił się obrzydzeniem.
Mężczyzna podniósł się i powoli opuścił nogi na podłogę. Był... spragniony.
Skrzywił się lekko, spoglądając na swoje bose stopy. Właśnie, pozostała jeszcze kwestia picia krwi...
Shanae Zankoku
Wysłany: Wto 0:31, 15 Sty 2013
Zaśmiał się cicho, wsuwając delikatnie palce w jego włosy i głaszcząc je lekko. Nie mógł się powstrzymać, by nie pocałować go w głowę z uśmiechem na ustach.
Zamknął oczy, wdychając lekko zmieniony zapach kochanka. Zamruczał cicho.
- A teraz czeka mnie odganianie od ciebie adoratorów - mruknął z rozbawieniem, głaszcząc go po włosach delikatnie. Pokręcił lekko głową, zadowolony i uspokojony.
Teraz już będzie dobrze.
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Wto 0:12, 15 Sty 2013
- Dobrze. - Tamashi potaknął i ułożył dłonie obok bioder. Wyprostował je powoli, by się podnieść i z zaskoczeniem odkrył, że poszło mu niezwykle łatwo. Jego głowa wylądowała naprzeciwko twarzy kochanka. Tamashi zmarszczył zabawnie nos, by zaraz wciągnąć powietrze nosem. Uśmiechnął się.
- Dziwnie pachniesz - szepnął i zaraz ponownie obwąchał chłopaka.
Podobał mu się jego zapach. Nigdy wcześniej go nie wyczuł, a nawet jeśli, to nie w takim stopniu, by się nim zafascynować.
Nowo narodzony wampir... Fioletowowłosy nie mógł powstrzymać rozbawionego uśmiechu. A więc przemiana się udała. Był nieśmiertelny, tak samo jak Shanae. Mężczyzna westchnął i oparł czoło na ramieniu młodszego.
Shanae Zankoku
Wysłany: Pon 23:59, 14 Sty 2013
Uśmiechnął się do niego delikatnie, dotykając powoli jego ręki.
- Jak się czujesz? Oprócz zdezorientowania - mówił dalej cicho, głaszcząc go delikatnie, z wyczuciem po ręce. Widząc ruch języka kochanka na kłach nie mógł powstrzymać rozbawionego uśmiechu.
- Przyzwyczaisz się - powiedział, w pewien sposób rozczulony.
W głębi odetchnął z ulgą. Teraz, kiedy Tamashi się przebudził i reagował na bodźce, wszystko pójdzie już z górki. Mniej lub bardziej sprawnie, ale ruszy. Przyglądał się z uczuciem połyskującym w mroku tęczówką kochanka, które wydawały mu się jeszcze piękniejsze niż wcześniej.
- Spróbujesz usiąść? - zapytał, odruchowo zwilżając zaschnięte wargi językiem.
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Pon 23:46, 14 Sty 2013
Jak tylko Shanae się poruszył, Tamashi poczuł jego zapach i niemal odetchnął z ulgą. O ile kilka sekund był zdezorientowany i zaniepokojony, tak teraz nie obchodziło go już nic prócz zobaczenia twarzy kochanka. Rozchylił niepewnie powieki, gdy doszła do niego woń dymu. Choć w pomieszczeniu było ciemno, mężczyzna widział wszystko zaskakująco wyraźnie. Każde zadrapanie na suficie, każdą nierówność czy szczelinę. Zamrugał kilka razy i powoli skierował wzrok na drugiego wampira. Uśmiech wstąpił na jego wargi, jednak zamknął je zaraz, gdy poczuł na nich... kły. Przesunął po nich ciekawsko językiem i syknął, czując delikatne ukłucie.
Zmysły chyba przestały mu szaleć, oddech Shana nie drażnił już jego uszu, tak samo jak zapach leśnych roślin czy brzęczenie sprężyn łóżka. Z zaskoczeniem odkrył, że nie oddycha i zaśmiał się lekko. Poruszył palcami u rąk i postarał się jak najwolniej dotknąć dłonią twarzy kochanka. Przesunął po jego policzku wierzchem dłoni by nie zadrapać go przypadkiem.
Shanae Zankoku
Wysłany: Pon 23:34, 14 Sty 2013
Shanae uniósł głowę, natychmiast znajdując się przy kochanku. Położył mu palec na ustach, a właściwie musnął tylko jego wargi, świadomy, jak może teraz czuć się świeżo upieczony wampir.
- Szsz... Twoje zmysły są zbyt wyostrzone. Musisz je wytłumić... - powiedział szeptem. Gdyby mówił do człowieka, ten w żadnym wypadku by go nie słyszał.
- Pogasze świece - powiedział w takim samym tonie, odsuwając się po cichu i gasząc po kolei wszystkie świece w pokoju. Wrócił do kochanka i usiadł obok niego na łóżku.
- Spróbuj otworzyć oczy - powiedział łagodnie, chociaż najchętniej rzuciłby się na smoka, przytulił i pocałował mocno z radości.
Tamashi no Heiwa
Wysłany: Pon 23:23, 14 Sty 2013
Tamashi spojrzał ufnie w oczy kochanka, nim ten wgryzł się boleśnie w jego szyję. Czuł się normalnie do czasu, gdy został zmuszony do wypicia krwi Shanae. Z trudem przełknął posokę.
W pewnej chwili, zaledwie kilka sekund później, poczuł jakby od płuc i brzucha ogień pożerał jego ciało, docierając aż do końca każdego członka i czubka głowy. Uczucie bólu było tak silne i gwałtowne, że Tamashi nie dążył nawet pomyśleć o mobilizacji, a już darł i wił się w cierpieniu. Nie wiedział ile to trwało. Za wszelką cenę starał się na tym nie skupiać, ale po prostu inaczej się nie dało. Ukojenie przyszło zdecydowanie za późno. Smok zemdlał z bólu, znajdując ukojenie w ciemności.
***
Słyszał dziwny szum, jakby był w centrum lasu i wsłuchiwał się w grę wiatru na gałęziach. Nie sądził jednak, że był w lesie, leżał na czymś decydowanie zbyt miękkim niż ściółka, czy mech. Czyjeś sapanie wciąż i wciąż wdzierało się do jego uszu, trzask czegoś metalowego doprowadzał go do szału... Gdzieś obok musiało być pełno staroci, czuł przyjemny zapach jakby... kurzu. I jeszcze ten przedziwny smak w ustach. Było mu niedobrze, metaliczny posmak przywoływał na myśl jedynie krew.
I wtedy przypomniał sobie. Przecież przeszedł przemianę, był wampirem... Tylko dlaczego nie mógł się poruszyć?
Postarał się unieść powieki, jednak gdy tylko drgnęły, mężczyzna musiał zacisnąć je ponownie. Oślepiające światło wdarło się przez nie i wywołało dezorientujące zawroty głowy. Tamashi pozostał chwilę w bezruchu, by rozchylić usta i zaczerpnąć powietrza.
- Sha... - wydawało mu się, że szepnął, a jednak jego głos zabrzmiał niezwykle napastliwie i głośno.
Shanae Zankoku
Wysłany: Pon 20:51, 14 Sty 2013
Shanae pochylił się, muskając jeszcze ustami wargi kochanka. Potem wyprostował się i kiwnął na Rouina.
Zawiązał na prawej ręce smoka jeden koniec wstęgi, drugi zawiązując na lewej ręce jasnowłosego mężczyzny. Pierwsza część rytuału przebiegła szybko i sprawnie, "łącząc" Tamashiego z jasnowłosym. Potem Shanae pogłaskał kochanka uspokajająco, zanim wgryzł się w jego szyję. Rouin cytował jakieś słowa, powietrze w okół nich drgało od energii. Młodszy wampir szybko rozciął sobie rękę, "karmiąc" kochanka własną krwią. Odsunął się po chwil, zaciskając zęby, gdy musiał patrzeć, jak ten wije się i wrzeszczy z bólu - umiera.
Ciało Tamashiego zaczęło jakby cofać się w czasie i stawać się coraz młodsze, podczas gdy jasnowłosy starzał się szybko. Gdy proces się zatrzymał, Shanae szybko zabił jasnowłosego i rozwiązał szarfę. Podszedł szybko do Tamashiego, który - według zakładań - powinien już się wybudzić.
- Tam...? - powiedział cicho, głaszcząc kochanka po policzku. Patrzył z niepokojem na twarz mężczyzny.
** Kilka dni później **
Shanae poprawił się na fotelu, starając się nie zwalić książki na ziemię. Spojrzał w stronę łóżka, na którym leżał jego kochanek. Mężczyzna nadal się nie wybudził, ale też nie zestarzał, co by znaczyło, że rytuał się nie udał. Wampir myślał, że zabije swojego dziadka gołymi rękoma, gdy ten beztrosko stwierdził, że przecież w notatce w książce była uwaga o zakazaniu tego rytuału, bo mało osób go przeżywało. Tamashi... przeżył, ale dalej nie dawał oznak jakiejkolwiek świadomości.
Wampir wziął głęboki oddech, wracając spojrzeniem do książki. Karmił kochanka swoją krwią trzy razy dziennie, właściwie zmuszając go do jej przełykania. Teraz mógł tylko czekać, aż ten się obudzi, chociaż z każdym kolejnym dniem robił się coraz bardziej nerwowy.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
~
Wschód
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek.
----------------
Regulamin
Opis świata
Karty Postaci Alternatywnych
Karty postaci
----------------
Uczniowie
Nauczyciele i pracownicy
Księga Nauczycielska
----------------
Plan lekcji
Lista obecności
Oceny
Ogłoszenia drobne
----------------
Ogłoszenia
Mars - Wieża Kręgu Nauki Tajemnej
----------------
Podziemia
Parter
Piętro Pierwsze
Piętro Drugie
Piętro Trzecie
Piętro Czwarte
Piętro Piąte
Piętro Siódme
Piętro Ósme
Piętro Dziewiąte
Piętro Dziesiąte
Piętro Dwunaste
Tereny przy wieży
Shav-yer
----------------
Wschód
Zachód
Krzywe zwierciadło
----------------
Zdarzenia alternatywne
SB
----------------
SB
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
and
Ad Infinitum
v1.03
Regulamin