Autor Wiadomość
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 20:02, 13 Cze 2010

- Dziękuję i do widzenia panie profesorze. - odpowiedział Ari ruszając do wyjścia z sali ćwiczeń, po drodze zabierając swoje rzeczy. Miał mieszane uczucia. Z jednej strony z ulgą przyjął zakończenie tej krępującej sytuacji, z drugiej rozmowa z tak przystojnym mężczyzną była równie przyjemna co krępująca.

(cd ogród)
Fleur de la Veille
PostWysłany: Nie 19:59, 13 Cze 2010

- Nie, spokojnie. Nie musisz od razu biec. Przebierz się spokojnie. - Profesor uśmiechną się. - Jakbyś jednak go nie znalazł, to odnieś mi to. Mój gabinet jest tu niedaleko. - Dodał wskazując drzwi. - Rzyczę szybkiego aaklimatyzowania się. - Dodał, ruszając właśnie w ich stronę.

[z tematu]
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 19:56, 13 Cze 2010

Ari przytaknął głową.
- Profesor Nanal nadal uczy w akademii. Początkowo wszystkim wydaje się przerażająca. JEst bardzo wymagająca ale sympatyczna. Dużo się od niej nauczyłam. - przyznał również dajać się na chwilę porwać wspomnienią. Dopiero po chwili dotarło do niego że profesor jeszcze coś do niego mów. Usłyszał tylko ostanią część jego wypowiedzi. O znalezieniu ucznianajstarszej klasy i dostarczeniu mu rękopisu. Mrzytaknął głową dając znać że zrozumiał i wział do podawaną ksiżęczkę. Skłonił się grzecznie.
- Czy to bardzo pilne panie profesorze? Chciałam się przebrać po treningu, ale jeśli to sprawa nie cierpiąca zwłoski... - zaczał nie pewnie. Rozmawianie z mężzyzną na temat higieny było jeszcze bradziej krępujące niż zwykła rozmowa.
Fleur de la Veille
PostWysłany: Nie 19:44, 13 Cze 2010

- Więc poza kółkiem raczej się nie spotkamy. - Nauczyciel zamyślił się. - Miałem kiedyś przyjaciółkę która była obrońcą. Uczy w wierzy Venus, więc pewnie ją znałeś... Taka elfka, ruda, złośliwa i... o wyjątkowo ekspansywnych cechach kobiecych... zawsze mi się przy niej zaklęcia kićkały...
Profesor umilkł pogrążony w wspomnieniach.
- Swoją drogą jak już tu jesteś, to cię trochę wykorzystam. - Dodał z błyskiem w oczach. -Ale nie bój się, nie będzie bolało. - Dodał, wsuwając dłoń pod połę marynarki.
Po chwili wyciągną stamtąd niewielką, trochę wymiętą książeczkę w delikatnie wyprawionej, srebrnej skórze, przypominającej skórę węża, o błękitno perłowym połysku.
- Znajdziesz Sejiego Mo Tirshe, to uczeń ostatniej klasy. Też chodzi na kółko szermiercze. Dasz mu to. To rękopis mojego skryptu do Psioniki. Zaoszczędzi mu kilku godzin w bibliotece. - powiedział. - O tej godzinie pewnie ćwiczy magię żywiołów w ogrodzie na najwyższym piętrze. - Dodał.
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 19:35, 13 Cze 2010

Ari poczuł się jeszcze nie pewnie po usłyszeniu zdania profesora na temat uczniów.
- W siódmej panie profesorze, na specjalizacji obrońcy magii. - powiedział trochę nieśmiało. Po dwóch dniach nie zdołał jeszcze przyzwyczaić się do prowadzenia rozmów z mężczyznami, zwłaszcza krępowały go rozmowy ze starszymi mężczyznami...
Fleur de la Veille
PostWysłany: Nie 19:30, 13 Cze 2010

- Przywykniesz. - Zapewnił belfer. - Sporo jest tu dobrych dzieciaków... Co prawda część z nich to śmierdzące lenie które chyba same nie wiedzą co tu robią, jak ten czort z siódmej klasy, ale dla siebie na wzajem są raczej mili. Może poza bazyliszkami, ci od nich to banda mataczy. Ale przynajmniej uczą się jak trzeba. Coś za coś... - Westchną nauczyciel. - W której klasie jesteś? I jaka specjalizacja?
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 19:26, 13 Cze 2010

Słysząc o smoku z morderczymi skłonnościami Ari przez chwilę wahał się czy ma ochotę dołanczać do kółka. Jednak pytanie zadane przez nauczyciela natychmiast skierowało jego myśli na poruszony temat. Spuścił smętnie wzrok.
- Sam budynek właściwie niczym się nie różni. Może zbiory biblioteczne są trochę większe. Jednak czuję się dość skrępowana tym przeniesieniem. Zdążyłam już zadomowić się w Wieży Venus. - mruknął.
Fleur de la Veille
PostWysłany: Nie 19:18, 13 Cze 2010

Wampir zaśmiał się osłaniając usta dłonią.
- Zdrowe podejście. - Zauważył swobodnie. - Na jutrzejszych zajęciach może być nawet zabawnie. Jeden smok, z całą swoją wzeliniarską uprzejmością spróbuje mnie przypadkiem zabić... Przynajmniej na te chwilę ma taki zamiar. - Zauważył. - Ale może jak będzie miał światków to zdołam ujść z życiem. - Dodał cały czas rozbawiony. - Jak podoba ci się w wierzy Marsa? - Zapytał, przysiadając na ławce.
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 19:14, 13 Cze 2010

Ari zatrzepotał powiekami zaskoczony.
- To p... właściwie słyszałam kilka plotek. - mruknął nie bardzo wiedząc co powiedzieć. Nie słyszał o tym nauczycielu nic dobrego, ale z drugiej strony wyobrażał sobie Flerka-pijawkę jako kogoś straszniejszego, na pewno nie zdolnego do komplementowania tak niedoskonałego sposobu walki. - Myślę że nie należy oceniać innych tylko na podstawie zasłyszanych plotek. Jeśli poczuję się prześladowana na zajęciach dodatkowych po prostu je opuszczę. - dodał w końcu.
Fleur de la Veille
PostWysłany: Nie 19:08, 13 Cze 2010

Fleur uśmiechną się lekko.
- Nie mówi że jeszcze o mnie nie słyszałeś? Jesteś tu już z tego co mi wiadomo drugi dzień i jeszcze nie znasz legend o Florku-pijawie, złym wamperzu który prześladuje biednych uczniów? - Zapytał unosząc brew.
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 19:05, 13 Cze 2010

Ari pożegnał ucznia skinieniem głowy i lekki uśmiechem. Po czym znów spojrzał na nauczyciela.
- Czyżby był pan profesor aż tak wymagającym trenerem że uczniowie boją się przychodzić? - zapytał lekko się uśmiechając.
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 18:48, 13 Cze 2010

Victor ruszył w stronę drzwi, zakładając pasek pokrowca na ramię. Zaciekawiła go z lekka uwaga mężczyzny. Zawsze wydawało mu się, że na kółko uczęszcza więcej osób.

Mijając nauczyciela i ucznia, skinął im głową. Na mężczyznę spojrzał z powagą, a do Ariego nieznacznie się uśmiechnął. Potem opuścił salę, kierując się do swojego dormitorium.
Fleur de la Veille
PostWysłany: Nie 18:37, 13 Cze 2010

Po twarzy nauczyciela przemkną cień.
- Jak przyjdziesz to będzie was dwóch. - Zauważył spokojnie. - Dość kameralne grono.
Arisitis Ve'soliri
PostWysłany: Nie 18:14, 13 Cze 2010

Ari przyglądał się nauczycielowi dłuższą chwilę, podziwiając jego niezwykły wygląd.
- Panie profesorze? Ilu uczniów uczęszcza na zajęcia? - zapytał w końcu.
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 18:06, 13 Cze 2010

Victor rzucił mężczyźnie uważne spojrzenie, a jego kąciki ust lekko drgnęły. Słyszał o ciętym języku nauczyciela, nigdy jednak nie miał okazji spotkać się z nim w cztery oczy. Lekko skinął głową.

- Do perfekcji jeszcze mi trochę brakuje, ale dziękuję... Mam jeszcze trochę czasu na doskonalenie się.

Podszedł do ławki, na której zostawił swoje rzeczy. Schował miecz z powrotem do pochwy, a potem założył na siebie marynarkę.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03