Autor Wiadomość
Chiara Anieli
PostWysłany: Wto 17:54, 12 Kwi 2011

Chiara przechylił głowę, dokładnie w momencie, kiedy ktoś zapukał do drzwi ich pokoju. Nekromanta zrezygnował z komentarza i wpuścił do środka, jak się okazało, służkę.

-Powóz gotowy - powiedziała cicho, piskliwie i wzięła do rąk kufer Chiary i Neige, od razu wychodząc z pomieszczenia.

Czarnowłosy złapał swego ukochanego za rękę i pociągnął w stronę wyjścia.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Wto 17:48, 12 Kwi 2011

- Żeby zabrał stąd swój kurewski tyłek, bo mu ten pierdolony język wyrwę - powiedział spokojnie, masując palcami skronie.
- Ciekawe, czy ojciec mnie wydziedziczy - mruknął pod nosem.
Chiara Anieli
PostWysłany: Wto 17:37, 12 Kwi 2011

Chiara zmarszczył brwi i założył ręce na biodra. Przeniósł rozgniewany wzrok na Neige.

-Co mu powiedziałeś? - zapytał, twardo się w niego wpatrując. - Powiedz mi.

Chciał jak najszybciej stąd odjechać. Nie mógł się doczekać, aż przyjdzie służka, powiadomić ich o gotowym powozie.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Wto 17:12, 12 Kwi 2011

- Oo taak, bo ty tak dbasz, żeby mu się krzywda nie stała, nie? - warknął Lavre, marszcząc gniewnie brwi.
Neige pokręcił głową, podnosząc dłonie do skroni.
- Przestańcie już... Nie ma powodu, by wszystko rozgrzebywać, to nic nie da. I... - chłopak podniósł trudny do odczytania wzrok na brata. Powiedział coś do niego po elficku, a ten zbladł i szybko wyszedł z pokoju.
Chiara Anieli
PostWysłany: Wto 15:36, 12 Kwi 2011

Chiara spojrzał na niego jak na idiotę, po czym zmarszczył brwi, stając przed Neige.

- To Ty powinieneś się tłumaczyć, dupku - warknął. - Dobrze wiedziałeś, jaka krzywda dzieje się tu Neige i jakkolwiek nie zareagowałeś! Cała wasza rodzina to popieprzeni egoiści!

Pociągnął Neige za rękę, stawiając go do pionu i położył dłoń na jego ramieniu.

-Tak, wyjeżdżam - odparł już spokojniej. - I tak się składa, że on wraca razem ze mną.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Pon 20:27, 11 Kwi 2011

Neige w tym czasie wezwał służkę i kazał przygotować im powóz. Westchnął cicho, siadając na łóżku. Patrzył w podłogę nieobecnym wzrokiem, głaszcząc opuszkami palców narzutę i skubiąc dolną wargę.
Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie i wpadł przez nie Lavre.
- Ty! Ty cholerny...! Jak śmiałeś urządzić coś takiego?! W środku bankietu! - krzyknął, patrząc na Chiarę ze złością. Rozejrzał się lekko.
- Rozumiem, że wyjeżdżasz? Bardzo dobrze, Neige będzie miał czas by cię jakoś wytłumaczyć - warknął, kręcąc głową gniewnie.
Chiara Anieli
PostWysłany: Pon 17:17, 11 Kwi 2011

Odwrócił się w jego stronę, a gniew czający się w rozszerzonych źrenicach, osłabł. Chiara westchnął i przyłożył rękę do czoła. Puścił go, kierując się w stronę pokoi.

Otworzył jego szafę, zgarnął jednym ruchem wszystkie szaty i rzucił na łóżko. Wyjął z komody wielką walizkę i powrzucał do niej wszystko, co wpadło mu w ręce.
Po kilku minutach i on i Neige, byli całkowicie spakowani.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Pon 16:51, 11 Kwi 2011

Pozwolił mu, by wyprowadził go z sali. Po dłuższym czasie lekko szarpnął ręką.
- Chiara... To boli. Pójdę z tobą, ale zwolnij i poluzuj uścisk - powiedział cicho, patrząc na niego uważnie. Nie wiedział, co myśleć.
Chiara Anieli
PostWysłany: Pon 10:13, 11 Kwi 2011

Sapnął cicho, rzucając elfem o podłogę. Złapał Neige za przegub dłoni i pociągnął w stronę pokoi.

-Nie zostanę tu ani chwili dłużej - warknął do niego. - I ty też nie.

Musiał opanować chęć rozszarpania jego Wujka. Obiecał kiedyś Neige, że wyszkoli go na zabójcę i pomoże w zlikwidowaniu krewnego i miał zamiar dotrzymać tej obietnicy.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Pon 9:54, 11 Kwi 2011

- Mam dobić leżącego? I co mi to da? - warknął, patrząc na niego z lekką złością. Pokręcił głową, wzdychając.
- Zresztą... rób jak uważasz - powiedział cicho, zrezygnowany.
I co mi to da? Strach zostanie, a to z nim miałem walczyć! Nie jestem gotowy na jego śmierć... Jeszcze nie.
Chiara Anieli
PostWysłany: Pon 9:44, 11 Kwi 2011

Chiara warknął głośno, dusząc Wuja jeszcze mocniej.

-To proszę! - krzyknął do Neige. - Masz szansę! Zrób to teraz, zabij go!

Trzeba było przyznać, że Wujaszek wyglądał żałośnie. Z krwią toczącą się z ust, ze strużką cudzej śliny na policzku. Noga wykrzywiała mu się w nienaturalną stronę, a szata przesiąkła krwią. Chiara nie żałował jednak niczego. To stworzenie pozwoliło sobie na zbyt wiele.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Pon 9:27, 11 Kwi 2011

Neige podskoczył do starszego, łapiąc go lekko za ramię i odwracając w swoją stronę. Stanął na palcach, przysuwając usta do jego ucha.
- Chiara, proszę, przestań. Zabicie go... Ja chcę to zrobić, słyszysz? Proszę, pozwól mi to zrobić... - przytulił się do niego, mimo strachu, który wręcz go dławił.
Gdyby człowiek zabił Wuja tutaj... To by była katastrofa. Nie mógł pozwolić, by Chiara się tak narażał. A raczej, by naraził się jeszcze bardziej.
Chiara Anieli
PostWysłany: Nie 23:28, 10 Kwi 2011

Chiara nie zamierzał z nim dyskutować. Przycisnął swą rękę do jego gardła, uniemożliwiając oddychanie, a co dopiero jakiekolwiek konwersacje.

- Zarżnę cię tu, na oczach tych wszystkich istot, sukinsynie! - wrzasnął, kopiąc go z całej siły w brzuch.

Swym ciężkim butem kopnął w elficki piszczel, łamiąc go. Usłyszał głuche chrząknięcie kości, a Wujaszek od razu padł na ziemię.
Anieli nie miał zamiaru go oszczędzać. Żadna siła na ziemi, nie powstrzymałaby teraz jego czynów.
Splunął mu w twarz i kucnął nad nim, łapiąc w żelazny uścisk za szyję. Podniósł go, ponownie dociskając do ściany.
Neige van Shimetsu
PostWysłany: Nie 23:23, 10 Kwi 2011

Wzdrygnął się, ale ruszył od razu za starszym.
- Chiara! - krzyknął, podbiegając do nich. Jednak strach przed wujem nie pozwolił mu na zbliżenie się na tyle, by odciągnąć starszego od elfa. Wuj patrzył na niego z pewnym nie zrozumieniem, zaraz jednak na jego twarzy zagościł złośliwy uśmiech.
- Ocho, kto przyszedł naprawić "błąd"? Czy może chcesz przyznać mi rację?
Chiara Anieli
PostWysłany: Nie 23:16, 10 Kwi 2011

Jego źrenice rozszerzały się coraz bardziej, z każdym wypowiedzianym przez niego słowem. Gniew narastał w nim szybko, kumulując się w prawej ręce. Nim się zorientował, zaczęła się żarzyć, buchając gorącem.

-Zabiję go - wysyczał, bardziej do siebie, niż do kogokolwiek innego.

Dopadł drzwi i wyskoczył na korytarz, pognał na górę, w stronę głównej sali, dosłownie czując odór tego Wujaszka.
Znalazł go, spokojnie zabawiającego się z innymi elfami, popijającego jakiś trunek.
Jednym susem doskoczył do jego gardła i popchnął tak, że ten wylądował na ścianie.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03