Autor Wiadomość
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 18:50, 06 Cze 2011

Zdziwiły go słowa smoka, ale poczuł jak w jego ciele rozpływa się przyjemne ciepło. Szybko odwrócił głowę, a gdy został popchnięty ruszył do okna. Ukucnął na parapecie i spojrzał jeszcze przez ramię na smoka.
- Ja bez ciebie też - powiedział cicho, po czym... skoczył. Wylądował miękko na ziemi, mimo wszystko sycząc z bólu. Był wampirem, taki skok był dla niego do przeżycia, co nie znaczy, że nie zabolał.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 17:47, 06 Cze 2011

Tamash zaczerpnął głęboko powietrza, przełykając równocześnie ślinę. Nie wiedział co ma zrobić, czuł się dziwnie rozbity.

-Czas na nas, panie Heiwa! - usłyszał zza drzwi donośny krzyk i natychmiast obrócił głowę w stronę wampira.

-Nie wytrzymam bez ciebie długo - powiedział tylko, ponownie wpijając się w jego wargi i przyciągając do siebie agresywnie.

Po chwili oderwał się jednak od chłopaka i odwrócił wzrok, analizując swoje słowa. Nie miał jednak na to czasu, gdyż mężczyźni już zaczęli dobijać się do drzwi. Popchnął więc Shanae w stronę okna, łapiąc po chwili kufer i podchodząc do drzwi.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 17:08, 06 Cze 2011

Złapał go lekko za podbródek dwoma palcami, odwracając jego twarz ku sobie. Uśmiechnął się do niego, znów obdarzając jego usta pocałunkiem. Jednocześnie przeklinał sam siebie za odczucia, których nie powinien mieć. Nie powinien się przywiązywać, nie powinien pozwolić sobie na takie zbliżenie, nie powinien się uzależniać od smoka. Wiedział o tym, a jednak... Miał ochotę złapać smoka, zatrzymać go jakoś, albo iść z nim. A jednocześnie instynkt samozachowawczy nie pozwalał mu się do tego przyznać.
Właściwie, nie wiedział co robić.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 12:31, 06 Cze 2011

Dziwnie się poczuł, gdy Shanae wiązał mu chustkę. Jak mąż wyprawiany do pracy. Odetchnął głęboko i zaśmiał się w duchu z własnej głupoty.

Choć czuł w ustach smak własnej krwi, oddał pieszczotę z namiętnością. Położył dłoń na ramieniu chłopaka i dopchnął go do siebie. Tamashi pogłębił pocałunek tam mocno, że ich zęby otarły się o siebie, wywołując u obu nieprzyjemne uczucie. Smok więc odwrócił głowę lekko zażenowany.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 0:17, 06 Cze 2011

Wstał również, patrząc na poczynania smoka.
- Pokaż - powiedział cicho, podchodząc i rozwiązując mu chustę. Po chwili sam mu ją zawiązał, tworząc z niej fantazyjny dodatek do ubrania smoka, jak i zasłonkę, by nie było widać śladów po kłach. Stanął na palcach i pocałował go namiętnie, głaszcząc czule po policzku.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 23:28, 05 Cze 2011

Tamashi oparł się na wyprostowanej ręce i odetchnął cicho. Otworzył oczy dopiero po paru chwilach, wyciągając wolną dłoń i kładąc ją na czuprynie Shanae.

-Wyślę do ciebie korespondencję, lub sam przylecę - odparł, podnosząc powieki, po czym nachylił się nad wampirem i ucałował go w czoło.

Wstał powoli z posłania, sprawdzając na co może sobie pozwolić. Pochylił się nad kufrem i otworzył go, wydobywając po chwili chustkę. Przewiązał ją sobie szyję i ponownie zamknął bagaż.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 23:18, 05 Cze 2011

Pił z niego do czasu, aż starszy był osłabiony. Nie na tyle, by nie móc samemu chodzić, ale na pewno przyda mu się długi sen i dobre pożywienie. Zalizał rany smoka i odsunął się, głaszcząc go uspokajająco po karku i ramieniu.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 23:10, 05 Cze 2011

Tamashi zamknął oczy i odchylił do tyłu głowę, kładąc rękę na plecach młodszego. Westchnął cicho, czując przyjemność rozchodzącą się po jego ciele. Położył wolną dłoń na szyi chłopca i przycisnął go do siebie. Chciał, aby to trwało jak najdłużej.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 23:03, 05 Cze 2011

Kiwnął głową i przysunął się do niego, powoli odgarniając włosy z jego szyi. Odchylił lekko jego głowę i przysunął wargi do jego skóry. Pocałował go delikatnie, po czym wbił kły w jego ciało. Zaczął wysyłać mu impulsy, jak zawsze, jednocześnie pożywiając się. Przymknął oczy, mając trochę wątpliwości co do "porządnego" posiłku.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 22:40, 05 Cze 2011

Tamashi pokiwał głową, po czym oddał pocałunek. Objął go za kark i pomasował delikatnie skórę. Westchnął, odrywając się od niego.

-Tylko proszę cię, zrób to porządnie - ponowił swoją prośbę, odwracając się bardziej w jego stronę.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 22:38, 05 Cze 2011

Shanae przełknął ślinę, patrząc na niego.
- Szyja? - zapytał cichutko, nie wiedząc, gdzie ma ugryźć starszego. Przysunął się do niego, przesuwając dłonią p jego ramieniu. Przechylił się i pocałował go powoli i czule.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 22:15, 05 Cze 2011

-Oczywiście - powiedział, zastanawiając się, ile czasu im pozostało.

Odpowiedź przyszła sama, w postaci krzyku z korytarza.

-Dziesięć minut - wrzasnął jeden z mężczyzn stojących za drzwiami.

Tamashi westchnął i obrócił się przodem do wampira. Ułożył dłoń na jego policzku i pogłaskał go w czułym geście. Po chwili położył dłonie na jego ramionach i posadził go na posłaniu.
Odwrócił się do kufra i kontynuował pakowanie.
Po kilku minutach walizka była dopięta, a on gotowy do wyjścia. Zamiast tego, usiadł jednak obok swojego Shanae i złapał go za dłoń.

-Chciałbym, abyś porządnie się teraz napił - odparł. - Mogę być słaby, jakoś dam radę, ale proszę cię, pij tyle, aby było ci niedobrze. Nie wiem, za ile się spotkamy.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 22:08, 05 Cze 2011

Uśmiechnął się kącikiem ust, przymykając oczy. Pocałował go lekko w policzek, zaciskając palce na jego koszuli.
- Napisz mi, jeśli będziesz się wybierał gdzieś... - mruknął cicho, w duchu uśmiechając się w duchu z tak dramatycznych wypowiedzi. Ale musiał pytać, chciał mieć przynajmniej złudzenie, że będą mieli kontakt.
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 21:56, 05 Cze 2011

Smok położył dłonie na dłoniach wampira, opierając głowę na jego ramieniu. Choć Shanae był o wiele niższy, Tamashiemu było dość wygodnie.

-To chyba oczywiste, że musimy się spotykać - odparł, przyciskając jego ręce do swojego brzucha.
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 21:39, 05 Cze 2011

- Jesteś smokiem. Posiadłeś mnie. Twoja natura upiera się teraz, że należę do ciebie i nikt nie ma prawa ci mnie odebrać - powiedział powoli, udając, że dla niego to wystarczające wyjaśnienie. Przysunął się do niego i objął go od tyłu.
- Będę mógł cię odwiedzić w twoim domu jakoś niedługo? - zapytał, głaszcząc go po torsie.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03