Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wschód   ~   Karczma pod Chmielem
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Wto 0:53, 17 Lip 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Prychnął cicho, odwracając głowę i wywracając oczami.
- Panuję nad tym - odparł, siadając na łóżku i sięgając po swoje buty. - A ty znowu zaczynasz ględzić...
Założył szybko zgrabne buty za kostkę, na trzy centymetrowym grubym obcasiku. Zaczął sznurować je mocno, krzywiąc się lekko.
- I nie wyjeżdżaj mi tu z Miką - dodał, wstając i poprawiając długawą bluzkę. Spojrzał na mężczyznę, wyglądając na podirytowanego. - Jesteś hipokrytą, co? Też przestań, wtedy posłucham twoich słów...
Pochylił się lekko do mężczyzny, uśmiechając się kątem ust dość nieprzyjemnie.
- Jesteś ostatnią osobą, u której szukałbym ćpania. Od tego mam "mojego pieprzonego Mikę", więc błaganie cię nie wchodzi w grę - powiedział mruczącym, kuszącym tonem przyprawionym złośliwym uśmieszkiem. Wyprostował się, patrząc na czorta.

Cholera, a chciał tylko miło spędzić czas z Rikke...


Ostatnio zmieniony przez Tameari Zankoku no Heiwa dnia Wto 0:54, 17 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Sob 12:14, 11 Sie 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rikke zmarszczył brwi i spojrzał na chłopaka mało przychylnie.

- Mówisz, że nad tym panujesz, a uciekasz ode mnie, bo dowiedziałeś się, że nie dam ci dragów - warknął, również się podnosząc. - Jeśli masz przychodzić tylko po nie, to lepiej nigdy tu nie wracaj.

Splótł ręce na klatce piersiowej, odchylając się lekko do tyłu. Nie chciał by Tameari skończył gdzieś na ulicy dupczony przez stado dilerów. A jak na razie, wszystko szło w tym kierunku.

- Pójdziesz do Miki i znów naćpasz się w chuj, obaj dobrze o tym wiemy! - Kiki krzyknął niemal, rozprostowując ręce i zaciskając dłonie w pięści. - Więc na co jeszcze czekasz, Tameari?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Sob 16:27, 11 Sie 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Warknął cicho, unosząc rękę i pocierając palcem skroń. Spojrzał na mężczyznę czerwonymi oczyma, mimowolnie ukazując kły.
- Nie wychodzę z powodu dragów, tylko twojej pieprzonej gadki! Co z tobą, do cholery? Przestań zachowywać się, jakby coś cię to obchodziło, skoro tylko mnie pieprzysz! - chłopak oparł dłonie na biodrach, marszcząc brwi i przypatrując się czortowi.
- Nie chrzań, że przychodzę tylko po to, by się naćpać. Po raz pierwszy się o to spytałem, nie chcesz, spoko, rozumiem, ale nie, ty musisz z tego robić wielką aferę! Ja pierdolę, co z tobą? - pokręcił głową, stukając starszego palcem wskazującym w tors.
- Zachowujesz się, jakbyśmy składali sobie kiedyś jakieś obietnice - prychnął, odsuwając się i sięgając po swoją krótką kurteczkę. - Nawet jeśli się naćpam, to jak to niby wpływa na ciebie? To ma jakikolwiek związek z tobą? Raczej nie bardzo, czyż nie, Rikke? - dodał ironicznie, zakładając szybko kurtkę na ramiona i znów patrząc na czorta, tym razem już błękitnymi oczyma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Pią 23:13, 14 Wrz 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kiki sapnął z niedowierzania, spoglądając na Tameariego tak, jakby widział go po raz pierwszy. Skrzyżował ręce na piersi, uspokajając się. Nie miał zamiaru drzeć się więcej na wampira, skoro ten uważał, że jest dorosły i może pozwolić sobie na coś takiego, jak codzienne ćpanie, to rzeczywiście nie była sprawa Rikke.

- Proszę bardzo - powiedział cicho, co było chyba jeszcze gorsze, niż wcześniejszy krzyk. - Idź stąd, skoro uważasz, że do niczego innego cię nie potrzebuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Pią 23:25, 14 Wrz 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Smok zamrugał, a potem odwrócił głowę, unikając czorta spojrzeniem. Wyglądał na zagubionego, jakby nie potrafił określić, czemu robi to, co robi i mówi to, co mówi. Zaplątał się we własnych uczuciach, pragnieniach i swojej "pokręconej logice". Uniósł na starszego zdezorientowane spojrzenie błękitnych tęczówek, po czym, zrobił ruch, jakby chciał się do niego przysunąć. Powstrzymał się jednak i gwałtownie odwrócił na piętrze, w kilku krokach docierając do drzwi i zaciskając smukłe palce na klamce. Gdy ją nacisnął, poczuł irracjonalny ból i lęk przed tym, co go czeka, jeśli jednak wyjdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Pią 23:31, 14 Wrz 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rikke patrzył na Tameariego, starając się utrzymać obojętny wyraz twarzy. Był gotowy go puścić, był gotowy pozwolić zaćpać mu się do nieprzytomności, by miał nauczkę, poczuł co to upokorzenie. A jednak, gdy zobaczył jego zagubiony wzrok, niemal wyczuł drżenie serca, coś w nim pękło.
Dobiegł do wampira, nim ten zdążył wyjść i objął jego wątłe ciało od tyłu. Oparł czoło na głowie chłopaka, oddychając ciężko.

- Nie musisz tam iść, Tameari - powiedział cicho. - Wiesz, że nie musisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Pią 23:41, 14 Wrz 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- To żałosne... Gdyby ojciec mnie teraz widział... - powiedział cicho, zamykając oczy i kręcąc głową. Puścił klamkę i nagle uderzył lekko pięścią w drzwi.
- To naprawdę żałosne... - dodał niemal szeptem, czując się tak, jakby miał się zaraz rozpłakać. Bał się zaufać Rikkiemu, a zdrugiej strony, tak bardzo tego pragnął. Myślał, że jest wystarczająco silny, by uciec przed zgubnym wpływem Miki, a teraz miał wrażenie, że poddaje mu się bez protestu.
Potrzebował przerwy, chciał, by ktoś zatrzymał ten cholerny świat i dał mu wysiąść, odpocząć, przemyśleć to wszystko na spokojnie.
- Mogę... Zostać na dzień? - zapytał czorta, nie odwracając jednak głowy. Chwilowy spokój, odnaleziony w ramionach Kiki, w jego klitce, był chłopakowi potrzebny teraz niczym powietrze. Musiał odpocząć. Koniecznie.
Nawet jeśli rodzące się uzależnienie krzyczało, kopało i gryzło gdzieś w głębi jego umysłu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Sob 0:23, 15 Wrz 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kiki trwał w bezruchu, dając się chłopakowi uspokoić. Sam również potrzebował chwili spokoju, bo również był lekko zdezorientowany.
Obrócił delikatnie chłopca i bez trudu wziął go na ręce. Podszedł do łóżka i położył go na nim, już po chwili przylegając do jego pleców i okrywając ich obu cienką narzutą.

- Nie jesteś żałosny, potrzebujesz po prostu pomocy - powiedział cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Sob 0:33, 15 Wrz 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zamknął oczy, biernie pozwalając się położyć na łóżku.
- Za jaką cenę? - zapytał szeptem, czując się... wyprutym. Poruszył się, skopując z siebie buty i szybkim ruchem pozbywając się kurtki.
Zamknął oczy, leżąc już spokojnie.
- Od kilku dni mam w kółko ten sam sen - powiedział cicho, uśmiechając się krzywo. - Jakby wspomnienie, kiedy spotkałem Mikę i takiego chłopaka, który mu obciągał za "szczęście"... Tylko że w moim śnie to byłem ja i tam nie był tylko Mika.
Zamilkł na chwilę i wbił paznokcie we własną dłoń, skupiając się na równym oddechu.
- Idiotyzm - mruknął cicho. Nie wiedział tylko, czy mówi o swoim śnie czy zachowaniu.

*** Około tygodnia później ***

Tameari uśmiechnął się delikatnie, poprawiając bluzeczkę i wchodząc po schodach. Miał na sobie buciki na małym obcasie, czarne, w takim samym kolorze obcisłe spodnie z jasnofioletowymi, skórzanymi szelkami. Do tego bluzeczkę, jasnofioletową, bez rękawów, w górnej części ciasno opinającą jego tors, a w dolnej opadającą wyciętymi "pazurkami" luźno do kolan. Na ramiona zarzucił skórzaną, króciutką kurteczkę, a srebrną biżuterię dobrał bardzo starannie.
Stukając obcasikami przeszedł przez korytarz, patrząc podkreślonymi oczkami na drzwi do klitki czorta. Przychodził tu prawie codziennie, szukając wyciszenia i ucieczki od dragów... Oraz towarzystwa Rikkiego, w którym powoli, sukcesywnie się zakochiwał. Na początku pomyślał, że to głupie, ale z drugiej strony, nie miał nic do stracenia, prawda?
Zapukał do drzwi, drugą ręką poprawiając fioletowe kosmyki. Miało dziś go tu nie być, ale na szczęście przesunięto mu egzamin na "za dwa tygodnie", więc pojawił się u czorta mimo wcześniejszego zapewnienia, że nie przyjdzie.


Ostatnio zmieniony przez Tameari Zankoku no Heiwa dnia Śro 23:10, 19 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Śro 23:39, 19 Wrz 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rikke kąpał się pod prysznicem, niczego nieświadomy. Myślał nad nowym współlokatorem, który wprowadził się tego ranka dość niespodziewanie. Po prostu pojawił się w drzwiach, pytając, czy za drobną opłatą nie mógłby tu trochę pomieszkać.
Ponieważ Kiki zawsze miał słabość do drobnych, zagubionych chłopców, no i nie gardził nawet kilkoma złotymi monetami, niemal od razu się zgodził. Teraz jednak żałował.
Gdy tylko chłopiec zapłacił trochę czortowi, smutne łezki zniknęły mu z oczu, a zastąpiły je diabelskie ogniki. Okazał się niezwykle wrednym chłopaczkiem i niemal od razu poczuł się jak w hotelu.

Rello pałętał się po pokoju, czekając na wolny prysznic i grzebał czortowi w rzeczach, ciekawy jego historii i zainteresowań. Miał na sobie jedynie cienkie, króciutkie spodenki, opinające się na ni9ezwykle szczupłych i drobnych bioderkach. Odzienie wisiało tak nisko, że jeszcze kilka milimetrów, a z pewnością na światło dzienne wyszedłby kawałek jego męskości. Chłopak nie przejmował się tym w ogóle, czując się zupełnie rozluźnionym.
Podszedł prędko do drzwi, słysząc ciche pukanie.
Otworzył je z uśmiechem i przechylił głowę, widząc w progu niezwykle słodkiego chłopaczka.
W zasadzie, byli trochę podobni. Mięli ten sam rodzaj urody, a kolor włosów zbliżony.

-Sory, kolego. Kiki jest jakby... zajęty - wyszczerzył się do gościa i oparł o krawędź drzwi, patrząc na niego z nonszalancją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 23:50, 19 Wrz 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tameari zmierzył chłopaka wzrokiem. Dobrze, ten widok go trochę zdziwił, ale nie dał tego po sobie poznać. Uśmiechnął się za to do niego swoim złośliwo-kuszącym sposobem, przekrzywiając główkę.
- Spoko, mogę poczekać, aż cię przerżnie i wtedy z nim pogadać. Wpuścisz mnie? - powiedział, choć właściwie nie był pewny, czy chce to widzieć.
Nie, dobra, nie chciał tego widzieć.
Właściwie, zastanawiał się, co ten chłopak tu robił i kim był? Poczuł ukłucie zazdrości, ale wiedział, że na razie nie ma do tego prawa. Że nie ma prawa, by bić Rikkiemu awanturę. Powinien po prostu jakoś, jakkolwiek, to zaakceptować, być blisko i może, w końcu, uda mu się... "przywiązać" czorta do siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Czw 0:00, 20 Wrz 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rello parsknął cichutkim śmiechem, słysząc odważną uwagę chłopaka. Wypchnął biodro i oparł na nim dłoń.

- Właściwie, to właśnie skończyliśmy, więc jego kąpiel może... Trwać dość długo. - Patrzył na niego uważnie, równocześnie zastanawiając się kim jest ten wampirek. - Rozumiesz, jest cały w mojej i swojej spermie. No i jeszcze ta ślina...

Mruknął kilka razy i nagle coś zaświtało mu w głowie. Rikke mówił poprzedniego wieczoru, że będzie pojawiał się tu fioletowowłosy wampir. Że jest... Kiki powiedział, że mu pomaga i nie chce, by Rollo był wtedy w mieszkaniu.

- Zaraz, czy to ty jesteś... Tama... Tamaeri? Ten chłopaczek, który lata do Kikcia się pożalić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Czw 0:06, 20 Wrz 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Na pewno, skoro ci uleciało, to zapewne jest w spermie i ślinie - odparł słodko, chociaż musiał przyznać, że chłopak zaczynał działać mu na nerwy. I to nawet nie z powodu Rikke, ale było w nim coś... co skutecznie drażniło "smoczą" naturę chłopaka.
Trochę zdziwiło go, że ten znał jego imię.
- Ta, dokładnie. A ty się jakoś wabisz czy nikogo to właściwie nie obchodzi? - zapytał, mimo, że miał szczerą ochotę odwrócić się na pięcie i wparować Rikkiemu do łazienki, by dowiedzieć się kto to jest, czemu tu jest i co to, kurwa, znaczy "lata za Kikciem się pożalić"?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mikael Valtteri
PostWysłany: Czw 0:12, 20 Wrz 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 15 Maj 2012
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rello zmarszczył brwi. Ojć, nie lubił tego chłopaczka, po pierwsze był zbyt pewny siebie, po drugie zamiast pokornie podkulić ogon i po prostu się nie wpieprzać, on ciągle tu stał i jeszcze oczekiwał, że Rello go wpuści!

- Sory, ale zajmę Rikke w ciekawszy sposób, niż ty - powiedział, mrużąc nieprzyjemnie oczy. - Gabinet litości oficjalnie zamknięty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tameari Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Czw 0:29, 20 Wrz 2012 
Dom Feniksa


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir uśmiechnął się kątem ust kpiąco, patrząc na chłopaka ironicznie.
- No tak... Teraz jest tu burdel - powiedział rozbawionym tonem, puszczając chłopakowi oczko. Odwrócił się jednak i spokojnym krokiem oddalił się od drzwi, przechodząc przez korytarz i zerkając na drzwi do prysznica.
Więc tak to Rikke widział? Biedny Tameari, trzeba go trzymać przy sobie, bo sam sobie nie poradzi?
Skręcił na schody i zszedł na dół stanowczym, ale spokojnym krokiem. Takim samym tempem przeszedł kawałek aż do drugiej uliczki, puszczając się biegiem dopiero za jej rogiem.
Był taki naiwny! Zaufał czortowi, ba, przez chwilę w swojej głupocie myślał, że Kiki się cieszy z jego wizyt, a tak na prawdę po prostu rżnął go z litości?
Wampir czuł, jak zbiera mu się jednocześnie na wymioty i na płacz. Zatrzymał się w jakieś uliczce, zasłaniając dłonią usta. Był idiotą. Naiwnym dzieciakiem! Jak mógł dać się opętać dziecinnym wyobrażeniom? Jak mógł chociaż przez sekundę pomyśleć, że Rikke... że on... że między nimi...
Tameari uśmiechnął się gorzko, uderzając zaciśniętą pięścią w mur.
Tak się wściekał o narkotyki, o Mikę, o to wszystko...
Odbił się od ściany, idąc stanowczym krokiem ku tej "gorszej" dzielnicy. Dał się nabrać, oszukać i wypieprzyć za kilka złudnych słówek troski.
Nię potrzebuje tego, nie potrzebuję fałszywego zainteresowania...
Wszedł do klubu, gdzie od razu uderzył go zaduch, dudniąca muzyka i zapach krwi i potu wielu istot.
Nię potrzebuje Rikkiego i jego teatrzyku.
Uśmiechnął się, widząc swój cel. Ruszył ku stolikowi.
Nię potrzebuje prowadzenia za rączkę, udawania troski... Nie potrzebuję "latać się żalić".
Zarzucił ręce na kościste, blade ramiona, kąsając zaczepnie ich właściciela w ucho i mrucząc mu w nie "napastliwie".
Nie potrzebuję Rikke, nie potrzebuję Rikke, nie potrzebuję...

- Cześć, Mika. Tęskniłeś za mną?


Ostatnio zmieniony przez Tameari Zankoku no Heiwa dnia Pią 6:46, 11 Sty 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 7 z 8
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Wschód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach