Autor |
Wiadomość |
<
Wschód
~
Mieszkanie Państwa Heiwa
|
|
Wysłany:
Pon 10:56, 09 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Tameari! Wracaj! - Shanae biegł za synem, próbując go dogonić. Widział dym i doskonale wiedział, w którym kierunku zmierza młody wampirek.
- Nie! - sześciolatek przyspieszył tylko. Jego jasne ubranie było zabrudzone krwią Akiry. Niebianin wrócił pijany do domu, obwieszczając z radością, co zrobił. Shanae nie zdążył nawet zareagować na jego słowa, gdy Tameari rzucił się na blonyna i po prostu rozerwał mu gardło, a potem wybiegł. Starszy wampir instynktownie przeskoczył wykrwawiającego się Akirę i ruszył za synem.
Bardzo szybko dotarli na miejsce pożaru. Shanae złapał syna za rękę, zanim ten bezmyślnie wbiegł do palącego się domu.
- Zaczekaj tu! Jesteś za młody, ogień cię zabije natychmiast - warknął, samemu ruszając do przodu. Usłyszał trzepot gdzieś wyżej, zaraz potem krzyk syna. Podbiegli do leżących na trawie ciał.
- Tamashi! - starszy wampir natychmiast sprawdził puls ukochanego, zaraz robiąc to samo z żoną smoka. Syknął, nie wyczuwając u niej oznak życia. Popatrzył na swojego syna, który próbował dostać się do młodszego braciszka, wciąż osłoniętego ciałem Tamashiego.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Pon 12:49, 09 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Tamashi leżał chwilę w bezruchu. Zupełnie nie wiedział co się wokół niego dzieje. Słyszał jakieś głosy i szumy, czół ból, ale nie wiedział gdzie było jego źródło. Nie wiedział ile to trwało, ale w końcu ocknął się, zupełnie zdezorientowany. Patrzył w nieruchomą twarz Elizabeth i jego dziecka, wszystko wokół wydawało mu się zamazane.
-Tamanea? - wydobyło się ochrypłe z jego gardła, a on drżącymi dłońmi ujął twarz syna.
Zaraz opuściły go jednak siły, opadł więc na glebę, uwalniając tym samym Tamaneę od swego ciężaru.
Przyłożył palce do szyi chłopaka, nie wyczuł jednak pulsu. Łzy gwałtownie opuściły jego oczy, kapiąc obficie na ubranie młodego smoka. Zapomniał na chwilę o żonie.
Obrócił głowę i dopiero wtedy zorientował się, że jest przy nim Shanae.
-Błagam, ratuj go! - wydawało mu się, że krzyknął te słowa, choć nie był do końca pewien, bo nic nie usłyszał.
Ponownie pochylił się nad ciałem Tamanei i przyciągnął go do siebie.
Ostatnio zmieniony przez Tamashi no Heiwa dnia Pon 14:15, 09 Kwi 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Pon 15:31, 09 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Shanae wciągnął gwałtownie powietrze, słysząc szept smoka. Popatrzył na dziecko w jego ramionach, boleśni świadomy, że zostało mu jeszcze tylko kilka chwil życia.
- Tamashi... - pokręcił delikatnie głową, nie wiedząc, co mu odpowiedzieć. Tameari spojrzał na ojca rozpaczliwie.
- Przemień go - poprosił niemal płaczliwie, a starszy wampir przełknął ślinę. To mógł zrobić. Nachylił się nad prawie martwym dzieckiem, wsłuchując się w jego krew. Jego ciało było zbyt zniszczone wewnętrznie, by wampir mógł go bezpiecznie przemienić. Spojrzał w stronę martwej kobiety.
- Przepraszam - powiedział cicho do smoka i wyciągnął rękę, koncentrując się na energii, tkwiącej jeszcze w ciele Elizabeth. Zebrał ją i niemal siłą upchnął w ciele chłopca, który wygiął się pod jej wpływem i otwierając oczy ze strachem. Dało mu to kilka dodatkowych minut życia, co Shanae zaraz wykorzystał.
- Daj mi go - powiedział łagodnie do Tamashiego, wyciągając chłopca z jego objęć. Ułożył Tamaneę na swoich kolanach i pochylił się, wbijając kły w jego szyję. Upił kilka łyków i odsunął się, sięgając ręką do swojej szyi. Wbił paznokcie w skórę, rozdrapując ją mocno, aż krew pociekła ciemnym strumieniem po bladej skórze. Przytulił dziecko do siebie, naprowadzając jego usta na ranę.
- Pij - mruknął cicho, używając delikatnego czaru sugestii. Poczuł usta małego smoka przysysające się do jego rany i zmrużył oczy, sięgając do swego daru i kumulując go we krwi. Przycisnął chłopca mocniej, nie pozwalając mu się odsunąć. Wiedział, że chłopca to boli, że krew wydaje mu się nagle płynnym ogniem, który pali jego wnętrze. Zamknął oczy, trzymając Tamaneę w objęciach gdy umierał i odradzał się jako wampir. Poczuł małe kiełki nowego wampira, wbijające się brutalnie w jego ciało, drobne palce zaciskające się na jego ramieniu.
- Spokojnie... Powoli - powiedział cicho, czując ból, gdy chłopiec nieumiejętnie pożywiał się jego krwią. Miał tylko nadzieję, że Tamashi nie znienawidzi go za ten czyn.
Tameari w tym czasie pomógł ojcu się podnieść do siadu, uważając, by nic u się nie stało. Przytrzymywał go w razie potrzeby, patrząc na przemianę braciszka.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Pon 15:49, 09 Kwi 2012
|
|
|
Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Tamashi robił posłusznie to, o co Shanae prosił, nie był bowiem w stanie analizować czegokolwiek. Ściskał syna za rękę, równocześnie mając zamknięte boleśnie oczy. Szczypało go całe ciało, jedna z nóg zdawała się promieniować bólem, jednak nie zwracał na to uwagi.
Bał się chwili, gdy paluszki syna w jego dłoni staną się zimne.
Obudził się jakiś czas później w łóżku. Niemal natychmiast podniósł się do siadu.
Zorientował się, że jedna z jego nóg jest usztywniona, a dłonie i plecy wysmarowane miał jakąś maścią.
Wstał z posłania, opierając się na jednej nodze i mimo bólu i zawrotów głowy, ruszył do drzwi. Musiał natychmiast dowiedzieć się co się stało.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|