Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wschód   ~   Rezydencja rodu Heiwa
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 20:23, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi mruknął przez sen i oparł się wygodniej o zagłówek. Podkurczył pod siebie nogi, oplatając je ramionami.

Kot zamiauczał cicho, zaraz jednak milknąc. Wyczuł u Shanae dziwną woń, jednak nieświadomy możliwego niebezpieczeństwa, zaczął ponownie mruczeć. Przystawił łepek do szyi Wampira, wpychając nos w delikatne zagłębienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 20:32, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir uśmiechnął się lekko... Po czym uniósł nogę i lekko kopnął smoka w łydkę.
- Wstawaj, Tamashi. Przedstawiłbyś nas nowemu przyjacielowi - powiedział złośliwie, głaszcząc kotka dalej. Wtulił nos w jego futro, uśmiechając się lekko.
- Słodko pachnie - w ustach wampira to stwierdzenie zabrzmiało co najmniej dwuznacznie. Szczególnie w połączeniu z jego uśmiechem, bladą skórą i czarno-czerwonymi oczami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 20:38, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi otworzył powoli oczy i wyprostował nogi. Przyzwyczaił się do panującego wokół mroku. Widząc Shanae łaszącego się do białego kota, po prostu się zdziwił. Jego zaskoczenie dosięgnęło jednak zenitu, gdy zobaczył obok tego rogatego niedoroba.

-Co tu robisz? - zapytał, wstając i zupełnie ignorując przyjaciela Shanae.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 20:48, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Zaskoczony? Dostałem na ciebie zlecenie - odparł, jednak nie ruszył się z miejsca, tuląc kotka.
- Stój - syknął na Rosiera, gdy ten się poruszył. Utkwił jednak spojrzenie w smoku.
- Jak się nazywa to maleństwo? - zapytał, trzymając i głaszcząc kota tak, by starszy nie widział lewej ręki. Usiadł sobie jak gdyby nigdy nic na sofie, zakładając nogę na nogę.
- Rosier, rozpal w kominku - mruknął, uśmiechając się do towarzysza. I jak irracjonalna nie była to prośba, półczort po prostu nie mógł jej nie spełnić przez ten uśmiech.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 20:53, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi uniósł jedną brew, uśmiechając się sztucznie do wampira siedzącego obok.

-Och, jak miło - powiedział, patrząc na zasypiającego kota. - To teraz może wypijemy herbatkę, pogadamy trochę... Żeby było przyjemniej.

Nie przyszło mu nawet na myśl się bać, choć co do tego, że Shanae jest w stanie go zabić, nie miał złudzeń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 21:11, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie pijam herbaty, wiesz o tym - odparł spokojnie wampir, wyjmując spod kota lewą, spaloną rękę. Położył ją na futrzaku, patrząc na smoka bez wyrazu.
- Nie sądzisz chyba, że robię to, co robię dla twojej przyjemności? - zapytał ironicznie, unosząc stosownie brew. Spojrzał na kominek i stojącego obok niego czorta.
- Chcesz żyć, Tamashi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 21:16, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi popatrzył na wampira zupełnie bez wyrazu. Zastanawiał się, ile będą jeszcze grać w tę grę. Zamknął na chwilę oczy, czując bijące od rozpalonego kominka ciepło. Odchylił do tyłu głowę.

-Jeśli nie potrafimy się dogadać, żyć może tylko jeden z nas - powiedział. - W innym wypadku jesteśmy skazani na siebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 21:20, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Rosier. Wyjdź. Poszukaj jakiś kosztowności.
- Ale...
- Wyjdź - po tym krótkim dialogu czort niepewnie wyszedł z pokoju, zostawiając ich samych. Wampir westchnął cicho, odkładając kotka i wstając. Podszedł powoli do kominka i oparł się o niego, patrząc na płomienie.
- Więc dogadajmy się - wzruszył ramionami. - Raz, a porządnie. Przecież wiem, że chcesz żyć, Tamashi. W ostatecznym rozrachunku każdy chce żyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 21:24, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Pewnie, że chcę - sarknął, również wstając. - A więc dogadajmy się. Widzisz jakieś rozwiązanie?

Stanął przy kominku, obserwując jego spaloną rękę. Wgl. Shanae najlepiej nie wyglądał. Czerwień tęczówek przyprawiała Smoka o dreszcze. Jak zawsze z resztą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 21:34, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie mogę cię od tak puścić wolno, to logiczne - powiedział cicho, bawiąc się spaloną ręką tuż przy ogniu. Milczał przez chwilę.
- Można... Upozorować twoją śmierć. Zabrałbyś trochę majątku i zaczął życie na nowo, gdzieś dalej. Rosier za to poręczył, ale... - uśmiechnął się ironicznie i spojrzał na smoka.
- Warunek jest taki, że... wtedy muszę iść z tobą. Też nie chcę umierać - powiedział cicho, obserwując mężczyznę i cofając dłoń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 22:04, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Patrzył na chłopaka dość długo i nie odzywał się w ogóle. Szukał w jego oczach jakiegoś podstępu, niecnego planu. Przestał mu ufać, mimo tego, co do niego czuł. Chciał się nim opiekować. Mimo wszystko, Shanae był dla Smoka na prawdę ważny.

-Iść ze mną jako kto? - zapytał, rezygnując z sarkastycznego tonu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 22:14, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- A bo ja wiem... Bratanek, syn, mąż, narzeczony...? - mruknął kilka odpowiedzi, znów patrząc w ogień.
- Nie proszę byś... ze mną był. Właściwie, nie musimy nawet ze sobą mieszkać. Weźmiesz pieniądze, wybudujesz sobie nowy dom albo takowy kupisz. Jesteś dobry w interesach, więc szybko się dorobisz... A ja będę z boku. Nikt nie musi wiedzieć o moim istnieniu czy o naszym "związku" - mówił cicho, patrząc w ogień. Właściwie, wolałby iść ze smokiem otwarcie, niż ukrywać się, gdyż czułby się w pewien sposób... martwy. Ale przecież może nie wychylając się funkcjonować normalnie.
- Ten dom trzeba będzie spalić. Wtedy wszyscy pomyślą, że umarłeś. Rosier zaniesie wiadomość Ostrzom. Wszyscy będą wierzyli w ten teatrzyk - przymknął oczy, widząc mroczki. Czuł się coraz gorzej, ale nie chciał o tym mówić smokowi. Jeszcze nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 22:22, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi znów tylko na niego patrzył. Nie odzywał się, analizując słowa wampira. Już kilka razy dali się ponieść szaleństwu i nie wyszło im to na dobre. Jednak tym razem, plan wydawał się sensowny. Gdyby tylko zdołali się zżyć, gdyby walczyli...

-Czemu mnie ratujesz? - zapytał, wpatrując się w oczy chłopaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 22:45, 25 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir zacisnął mocno spaloną dłoń i spojrzał smokowi w oczy.
- Bo w jakiś sposób pozwoliłem sobie, byś stał się dla mnie ważny. I jakakolwiek by była twoja odpowiedź... Nie byłbym w stanie zrobić ci krzywdy - powiedział cicho, ale poważnie. Odwrócił wzrok ponownie do ognia, starając się nie myśleć o tym, że praktycznie odkrył się w pewnym sensie przed mężczyzną. Poruszył spalonymi palcami, zaciskając i rozluźniając pięść. Patrzył na to spokojnie, zastanawiając się, jak jeszcze można udoskonalić ich "plan".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 22:57, 25 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi opuścił na bok głowę, nadal intensywnie wgapiając się w wampira. Ułożył dłoń na jego policzku, trąc kciukiem okolice lewego oka.

-Kufry są na szafie w sypialni, w piwnicy benzyna i butelki po winie - odparł. - Pomóż mi.

Przysunął się do chłopaka, zastanawiając się, czy dobrze robi. Nie uśmiechało mu się co prawda spalać posiadłości, ale wizja wolności od matki i podsyłanych przez nią kobiet, wydawała mu się niezwykle kusząca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 12 z 13
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 11, 12, 13  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Wschód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach