Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Wschód   ~   Rezydencja rodu Heiwa
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 18:39, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae zmrużył oczy, podważając delikatnie sztyletem zamknięcie okna w kuchni domu smoka. Uśmiechnął się złośliwie pod nosem, otwierając je i wchodząc z gracją do środka. Znalezienie domu byłego nauczyciela było proste, dostanie się do niego też nie wymagało od wampira większego wysiłku. Nie wiedział, jak zareaguje smok, gdy ten złoży mu tą niezapowiedzianą wizytę.
Wyprostował się, poprawiając długi, skórzany płaszcz. Miał na sobie skórzane, czarne spodnie, przylegający do ciała, czarny bezrękawnik oraz półprzezroczystą, krwistoczerwoną koszulę. Na szyi miał kilka srebrnych łańcuszków, na jednym z nich wisiała fiolka z włosami kochanka.
Odgarnął krwistoczerwone kosmyki z twarzy, zamykając za sobą okno sprawnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 18:56, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5



Tsuyoi Honoo (jap. silny płomień)

Tsuyoi przeczesała palcami włosy, zmierzając do kuchni. Krople wody skapywały z jej ciemnych kosmyków, by po chwili wsiąknąć z materiał jedwabnego szlafroka, który miała na sobie. Westchnęła teatralnie, mrużąc oczy i ziewnęła cicho.
Weszła po chwili do dość sporego, ciemnego pomieszczenia i zmrużyła oczy. No tak. Była noc, a ona oczywiście zapomniała o świecy. Otworzyła jedną z szafek i wyciągnęła z niej zapałki, ledwo co nie wywalając się o leżące na podłodze ścierki. Warknęła pod nosem na służącego, rozglądając się dookoła.

Zmrużyła oczy i stanęła w bezruchu, patrząc na ledwo widoczną postać w rogu pomieszczenia. Powoli sięgnęła do sztyletu, wsuniętego za podwiązkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 19:29, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Jasnozielone oczy błyszczały delikatnie w ciemnościach. Chłopak uniósł lekko brew, obserwując kobietę.
"Chyba wpadłem nie w porę" mruknął w myślach. Jednocześnie poczuł silne ukłucie zazdrości, gdy zobaczył ją w takim stroju. Poruszył się delikatnie, widząc jak porusza ona ręką.
- Nie rób tego. Nie zamierzam cię zaatakować, ale będę się bronić, jeśli będzie trzeba - powiedział cichym, miękkim tonem. Powoli podszedł do kręgu światła, nie stając w nim jednak.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Śro 3:46, 08 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 19:40, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kobieta warknęła, widząc, że ten się porusza. Mimo jego słów, mocno złapała sztylet, szykując się do ewentualnego ataku. Cofnęła się kilka kroków, stając w progu pomieszczenia i wychylając głowę poza nie.

-Tam, smoczku! - krzyknęła głośno, lecz jej głos, mimo wszystko, brzmiał nad wyraz kobieco. - Chyba mamy niezapowiedzianego gościa!

Odwróciła się po sekundzie w stronę Shanae i zlustrowała go wzrokiem. Szlafrok odchylił się delikatnie, wystawiając na widok czerwoną podwiązkę ze skórzanymi dodatkami. Po chwili obsunął się jeszcze bardziej, ukazując dość duży kawałek dorodnej piersi. Tsuyoi miała nad wyraz szczupłą sylwetkę, jednak pod gładką, jasną skórą były dość mocno zarysowane mięśnie. Nie miała sińców, ani żadnych ran, ale można było się domyślać, że kobieta ta jest obyta w walce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 20:10, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak powoli okrążył dzielący ich stół, stając przy tym w kręgu światła. Uśmiechnął się trochę kpiąco, a zza jego warg błysnęły kły. Powoli ściągnął z siebie płaszcz i rzucił go na stół, siadając na nim w niedbałej pozie. Na biodrach miał skórzany pas z przyczepionymi do niego dwoma sztyletami. Oparł się rękoma za plecami, obserwując kobietę spokojnie.
Czuł zazdrość i złość, ale udało mu się trzymać emocje na wodzy. Założył nogę na nogę, czekając, aż smok się pojawi. Zaczął bawić się fiolką z jego włosami, wciąż obserwując kobietę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 20:18, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tsuyoi uśmiechnęła się kpiąco w stronę przybysza, zdmuchując włosy z twarzy.

-Jesteś niezwykle pewny siebie, jak na takiego szczyla - powiedziała, mrużąc oczy. - Zejdź z tego stołu - dodała po chwili, wręcz warcząc.

Widać było po jej postawie, że jest nie tylko spięta, ale wręcz wściekła. Nigdy nie lubiła bachorów, a teraz jeden z nich siada swoim dupskiem u niej na stole! No dobra, może nie całkiem "u niej", ale już nad tym pracowała. W każdym bądź razie, nie podobało jej się zachowanie Shanae. Może i był wampirem, ale ona też nie należała do niewinnych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 20:41, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Mam powody, by być tak pewnym siebie - odparł, uśmiechając się do niej drapieżnie.
- I wierz mi, nie jesteś pierwszą osobą, której się zdaje, że może mi rozkazywać - dodał, dalej siedząc na stole. Puścił fiolkę i poprawił koszulę.
- Tamashi chyba cię nie usłyszał. Jakoś nie przychodzi - powiedział niewinnie, odgarniając kosmyki z oczu. Usiadł w lekkim rozkroku i oparł łokcie o kolana, przechylając się delikatnie do przodu.
- Albo nie chce cię słyszeć - dodał cicho, patrząc spod krwistych włosów na kobietę.
Nie podobało mu się to. Bardzo mu się nie podobało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 20:49, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kobieta zmrużyła oczy i wyprostowała się, patrząc na chłopaka z odrazą.

-Czy ty aby nie jesteś tym szczeniakiem, przez którego Tamashi wyleciał? - zakpiła. - Chyba nic nie pomyliłam, prawda? No tak. Wiele mi o tobie mówił. Nie chciałam jednak wierzyć, kiedy zarzekał się, że jesteś niewytresowanym, niewychowanym bachorem bez manier.

Obeszła stół dookoła i poprawiła szlafrok. Sztylet nadal miała gotowy. Prychnęła cicho i oparł się biodrem o drewnianą szafkę.

-Przy kobiecie się nie siada, jeśli ona tego nie zrobiła - powiedziała pewna siebie i rozszerzyła powieki. - Jednak czego mogłam się spodziewać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 21:12, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Przy kobiecie, którą się szanuje - odparł spokojnie, z niezmienionym uśmiechem. Słowa kobiety zabolały, a jednak nie dał tego po sobie poznać. Znów odchylił się do tyłu, patrząc na nią.
- I nie, nie wyleciał przeze mnie. Wyleciał przez chłopaczka, który poleciał na skargę do dyrektora... I własną żądzę - odparł spokojnie, stukając paznokciami w stół. Nie zamierzał zagłębiać się w to, co jej Tamashi naopowiadał, w końcu to nie jego sprawa.
- I owszem, nie jestem "wytrasowany". Nie jestem zwierzęciem, żeby mnie tresować. A ty jesteś? - zapytał z niewinnym, uprzejmym uśmiechem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 21:19, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kobieta uśmiechnęła się całkiem sympatycznie i podeszła z powrotem do otwartych drzwi.

-Wszyscy tutaj jesteśmy zwierzętami, mądralo - powiedziała. - Nie dziwne, że tak się napalił - dodała po chwili. - Żadnych tam przecież kobiet, same dzieci, co miał zrobić? Brzydki nie jesteś, dupę masz, widocznie wybrał sobie ciebie jako najlepsze z najgorszych. Dziwię się tylko, że jako wampir dałeś się tak wydymać - odparła, nie mając na myśli tylko dosłownego znaczenia tego słowa.

Obejrzała się na chłopaka i wyszła z pomieszczenia z zamiarem znalezienia Tamashiego. Możliwe, że mył się, lub kąpał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 21:31, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak roześmiał się szyderczo, ale nie skomentował. O ile wcześniejsze słowa kobiety mogły go zaboleć, o tyle teraz widział w nich czysty przejaw frustracji, by dogryźć.
No i był przygotowany na to, że smok mógł udawać. W końcu taki był świat, takie było życie.
Zszedł ze stołu i poszedł do następnego pomieszczenia, zabierając ze sobą płaszcz. Przeszedł przez kilka pokoi i wylądował w salonie. Podszedł do kominka, w którym ciągle się paliło. Usiadł na kanapie przed nim, zarzucając płaszcz o oparcie. Ułożył się wygodnie, przymykając oczy i wsłuchując się w trzaskający ognień.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Śro 4:07, 08 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 21:47, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kobieta w zabójczym tempie pobiegła do łazienki, z której słyszała szum wody i wpadła tam bez żadnego ostrzeżenia.

-W twoim domu jest jakieś czerwonowłose dziwadło - powiedziała, patrząc na jego nagie ciało ukryte jedynie za szkłem drzwi od prysznica. - Mógłbyś powiedzieć mu, że ma się odnosić do mnie z szacunkiem - fuknęła z pretensją.

Tamashi uśmiechnął się szeroko, gdy usłyszał pierwsze wypowiedziane przez nią słowo. Reszta praktycznie już go nie obchodziła. Już mógł sobie wyobrazić konfrontację między tymi dwojga. Oboje uparci, nieustępliwi, pewni swoich racji. Smok zaśmiał się i wyszedł z kąpieli, zasłaniając się od razu ręcznikiem.

-Mówiłem ci, żebyś nie paradowała prawie nago po domu - powiedział, wycierając się i pilnując, aby ta przeklęta kobieta nic nie zobaczyła. - I żebyś nie wchodziła mi do łazienki w czasie kąpieli.

Irytowała go ta kobieta, ale przynajmniej miał się z kogo czasem pośmiać. Musiał przyznać, że Tsuyoi należała do jednych z najtrwalszych "kandydatek" jego matki. Nie zraziła się nawet wtedy, gdy Tamashi wrzucił ją do studni. Może była taka cierpliwa ze względu na to, że ona sama wiele korzyści zgarnęłaby z ich związku. Smok tego nie wiedział, ale mało go to interesowało.

-A teraz wybacz, ale muszę powitać mojego - wyraźnie zaznaczył to słowo. - Gościa. I proszę cię, Tsu - szepnął po chwili, przybliżając usta do jej ucha. - Nie przeszkadzaj nam do rana.

Wiedział, że rano Shanae już tutaj nie będzie, bo na pewno pilnowany był nie tylko przez szkołę, ale i przez swoje bractwo. Nie mógł pozwolić sobie na tak długie zniknięcie i z pewnością zdawał sobie z tego sprawę.
Tamashi nałożył na siebie fioletowy szlafrok z wyhaftowanymi złotymi nićmi piórkami. Uśmiechnął się, wychodząc z łazienki i zostawiając tam kobietę samą.

Najpierw zszedł do kuchni, potem do własnej sypialni, a na końcu wpadł na pomysł, by zajrzeć do salonu. Nie pomylił się. To właśnie tam zastał Shanae, siedzącego na kanapie tyłem do drzwi, lecz przodem do palącego się kominka. Smok zaszedł chłopaka od tyłu, starając zachować się jak najciszej. Wiedział, że wampir ze swoim idealnym słuchem z łatwością go usłyszy, jednak nie dbał o to.
Przykleił się do niego, zakładając na jego barki ręce i dopadając ustami do jego szyi, jakby to on potrzebował pożywić się krwią młodzieńca.

-Tutaj jesteś - szepnął tylko, zasysając się na jego skórze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 22:01, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak owszem, słyszał smoka, jednak nie poruszył się, rozpoznając go. Po czym? Po zapachu. Po intensywnej, pociągającej woni krwi Tamashiego.
- Witaj, smoczku - mruknął, lekko odchylając głowę. Otworzył oczy i uniósł rękę, wplątując palce we włosy mężczyzny.
- Mam nadzieję, że wybaczysz mi tą niezapowiedzianą wizytę - powiedział cicho, po czym nagle pociągnął go za włosy, odwracając głowę w stronę jego twarzy. Wpił się w jego usta zachłannie, całując go namiętnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 22:11, 07 Cze 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Och, jak mógłbym ci nie wybaczyć? - zapytał Shanae w myślach i mocno oddał pocałunek, gramoląc się na kanapę.

Wsunął dłonie pod koszulkę chłopaka i pociągnął ją w górę, z zamiarem zdjęcia jej. Stęsknił się za wampirem. Za jego zapachem i ciałem. Za głosem. Mruknął gardłowo, przechylając głowę w lewą stronę i jeszcze pogłębił całusa, sięgając językiem jak najdalej potrafił. Czuł ciepło bijące od kominka i chłód czerwonowłosego. Postanowił jak najszybciej go ogrzać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 22:30, 07 Cze 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak zamruczał, szybko rozpinając swoją koszulkę i zdejmując ją z siebie. Ciągnął pocałunek, szybko dobierając się do szlafroka smoka. Ułożył się na kanapie tak, że mężczyzna leżał pomiędzy jego rozsuniętymi nogami. Oderwał się na chwilę od jego ust, patrząc czerwonymi oczami w jego twarz.
- Tęskniłeś, Tam? Czy byłeś zbyt zajęty czymś... lub kimś? - mruknął, uśmiechając się trochę złośliwie. Podrapał go po torsie delikatnie.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Śro 4:22, 08 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 13
Idź do strony 1, 2, 3 ... 11, 12, 13  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Wschód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach