Autor |
Wiadomość |
<
Zdarzenia alternatywne
~
Lilye Nocca & Ossen Attano
|
|
Wysłany:
Śro 1:39, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lilye zrobił krok do przodu, blokując Marco przed zaatakowaniem smoka sztyletem, który miał w bluzie.
- Ny ny - mruknął, mrugając do czorta. Nie zamierzał jednak udawać, że nie boi się tego spotkania.
Yazoo zamrugał, a potem szepnął załamanym głosem:
- Ossen... Znalazłeś mnie - po czym uśmiechnął się słodko. - Trochę Ci to zajęło, ale wiedziałem, że mnie znajdziesz.
Podszedł do Ossena i Lilye odwrócił wzrok, nie chcąc widzieć niczego, co się stanie. Nie chciał być świadkiem wielkiego powrotu, więc kiwnął na czorta sztyletem.
- Chodź, Marco, zobaczymy, jakie wino macie - mruknął, szybko ruszając za mężczyzną, który rzucił jeszcze zmartwione spojrzenie Yazoo.
- Nie sądzę, by...
- Nic mu nie zrobi - przerwał mu szybko Lilye i spojrzał czortowi w oczy, nie ukrywając bólu, które wywołały w nim jego następne słowa. - Nie skrzywdzi go, bo go kocha.
Gdy tylko Lilye i Marco zniknęli z pola widzenia, Yazoo przysunął się bliżej Ossena.
- Oss - mruknął słodko, zaraz kładąc mu ręce na ramionach, chcąc się przytulić. - Jak dobrze, że tu jesteś. Marco... On mnie zmusił do odejścia, powiedział, że cię zabije, nie wiedziałem co robić, on mnie tak pilnuje... - bablał szybko, idealnie grając wystraszonego, a po policzkach popłynęły mu łzy. - Zrobił... Zrobił mi to - wskazał na swój brzuch - chociaż wcale tego nie chciałem... Proszę, zabierz mnie stąd...
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 1:51, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Dał się przytulić, choć wewnętrznie zadrżał z odrazy. Doszedł jednak do wniosku, że skoro Yazoo całe życie grał, tak i teraz Ossen może trochę pobawić się w ten sposób.
- Pamiętasz, gdy mówiłeś mi jak bardzo mnie kochasz? - zapytał, szeptając mu do ucha głosem, którego już dawno, dawno nie używał. - Udowodnij to teraz.
Złapał go za dłoń stanwczo i ruszył w kierunku schodów, gdzie, jak sądził, znajdzie sypialnię. Musiał odciągnąć go do innego pomieszczenia tak, by ten cały Marco nie miał możliwości niczego usłyszeć.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 1:59, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Yazoo zamrugał, ale uznał to za dobry wzrok. Potruchtał niemal za Ossenem i przełknął głośno.
- Co tylko chcesz, kochanie - powiedział cicho, grzecznie dając wciągnąć się do sypialni. Jeśli wszystko szło w kierunku, o którym myślał, to będzie łatwizna. Przysunął się do smoka z zamiarem pocałowania go.
Lilye zerknął za siebie, zauważając tylko, jak smok ciągnie jego brata na górę. Wzdrygnął się, ale przypilnował, by on i czort skończyli na kanapach w salonie, z kieliszkami wina, którego i tak żaden z nich nie tknął. Zignorował pytanie Marco - czemu to robisz? - obserwując go tylko w ciszy. Nie miał ochoty o tym rozmawiać z czortem, któremu wyraźnie nie był na rękę.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 2:14, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Uchylił się od pocałunku, pod pretekstem chęci pocałowania kochanka w szyję. Gdy wylądowali w sypialni, smok przytrzasnął Yazoo do ściany i zaciągnął się jego zapachem.
Był doładnie taki, jak wtedy. Yazoo był dokładnie tak, nie licząc tego wielkiego brzucha. Ossen zorientował się jednak, że jedyne co do niego czuje to odraza i niechęć. Nie pozostało już nic z tego, czym obdarzał kochanka lata temu.
Chwycił go w pasie i odwrócił ich, szybko znajdując krzesło i sadzając go na nim. Całował go po szyi przez ubranie, wciąż wdychał jego zapach i trzymał jego ręce.
Sądził, że wytrzyma dłużej ale jednak się nie udało. Rozwiązał wstążkę, którą zebrane miał włosy i sprawnie użył jej, by przywiązać dawnego kochanka do krzesła. Otarł usta i odrzucił włosy, które teraz rozpuszczone rozsypały mu się na ramionach.
Uniósł nogę i przytrzasnął nią krzesło między nogami Yazoo.
- Powiedz mi tylko dlaczego - zażądał, a jego wzrok momentalnie przerodził się w zimny, bezuczuciowy. Z rękawa wysunął mu się sztylet i smok złapał go sprawnie między palce.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 2:31, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Yazoo zatrząsnął się, obserwując smoka. Po chwile maska przestraszonego chłopaczka upadła, a mieszaniec patrzył zimnym wzrokiem na mężczyznę.
- "Dlaczego" co, Ossen? - zapytał spokojnie. Podejrzewał, że Ossen nie zrobi mu krzywdy, w końcu spodziewał się dziecka. Postarał się usiąść wygodniej, nie spuszczając wzroku z byłego kochanka. Oblizał szybko usta.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 2:36, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Prychnął, coraz bardziej się irytując. Jedyny plus był taki, że w końcu sprawił, że Yazoo przestał udawać tego skrzywdzonego i zranionego przez los.
- Dlaczego się mną bawiłeś - odparł Oss, zimnym gosem. - Dlaczego sprawiłeś, że straciłem młodość na bezsensowną zemstę. Dlaczego bez skrupułów wydałeś wyrok śmierci na swoją rodzinę. Dlaczego łżesz jak pies swojemu własnemu bratu. Mam wymieniać dalej?
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 3:01, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Yazoo uniósł lekko brew, a potem roześmiał się głośno.
- Oss... Czy to naprawdę takie ważne? - zapytał, lekko przechylając głowę. - Robiłem to, co było mi na rękę. Nie zamierzam się tłumaczyć ani tobie ani temu ścierwu na dole. Szmata nie umiała utrzymać języka za zębami i trafiłem do Ostrzy - skrzywił się lekko, mówiąc o bracie z czystą odrazą. Nie miał wyrzutów sumienia, to nie było w jego... naturze.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 3:07, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jego oczy jakby zmatowiały nieco. Już wiedział, że nie ma sensu rozmawiać z Yazoo o tym co się stało. On po prostu grał na Ossena uczuciach bo świetnie się przy tym bawił. Nie było żadneog głębszego powodu, żadnego usprawiedliwienia.
- Powtórz jeszcze raz kogo nazywasz ścierwem - rozkazał głośno, coraz bardziej wściekły. - I powiedz mi czy będziesz w ogóle cierpiał, gdy zarżnę tego twojego kochasia na twoich oczach.
Zbliżył się z nożem w ręku z chorą satysfakcją. Wiedział, że tym razem to on ma przewagę. Nie miałjednak zamiaru bawić się tak jak Yazoo.
- A może twój dzieciak? - zapytał ciszej, będąc bardzo blisko i zbliżając sztylet wyjęty z buta do jego brzucha. - Wiesz w ogóle czyje to zdziecko, kłamliwa zdziro?
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 3:27, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Yazoo uniósł lekko brew, patrząc Ossenowi uważnie w oczy.
- Lilye Nocca jest ścierwem i kurwą. Mogę się założyć, że rozłożył przed tobą nogi, gdy tylko o to poprosiłeś.
Uśmiechnął się zimno, przechylając głowę.
- Marco jest moim mężemi to jego dziecko. W przeciwieństwie do Ciebie, on jest w stanie zaspokoić mnie na tyle, bym nie musiał biegać do innych - nie poruszył się, spokojnie obserwując Ossena. Cóż, nie kłamał, gdy mówił, że nie chciał dziecka. Właściwie, Oss mógł mu zrobić przysługę, zabijając je, Yazoo mógłby uciec i żyć w świętym spokoju bez niepotrzebnego ogona.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 3:31, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Ossen zaśmiał się głośno, choć do Yazoo czuł raczej politowanie. Co innego mógł czuć do kogoś, kto żył w zupełnie innej rzeczywistości, próbując wyjść z twarzą z tego typu sytuacji?
- Och, czyżby - powiedział, jeszcze ze śladami śmiechu na twarzy. - Więc może zawołaj swojego kochanego męża i mu to powtórz?
Odsunął się do ściany i oparł o nią plecami, krzyżując ramiona. Bardzo był ciekaw reakcji Marco kiedy dowie się prawdy.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 15:21, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Yazoo przez chwilę patrzył na Ossena... Po czym zaczął krzyczeć i płakać, szarpiąc się na krześle. Marco natychmiast skierował się do schodów i wbiegł na górę jak szybko mógł. Lilye zareagował instynktownie, rzucając się za nim w pogoń. Nawet nie zarejestrował Yazoo związanego na krześle - jedyne, co zauważył, to Marco próbujący zaatakować Ossena.
Więc Lilye zaatakował Marco. To było całkiem łatwe, dwa duże kroki, skok na czorta i poderżnięcie mu gardła, by upaść razem z ciałem i przeturlać się, ze sztyletem w gotowości. Dopiero wtedy przesunął wzrok na Ossena, a potem na Yazoo, unosząc brew.
Yazoo nie wyglądał na zszokowanego czy smutnego. Był raczej wściekły, rzucał się lekko i klął. Zaraz jednak rzucił Lilye zniesmaczone spojrzenie i wrócił wzrokiem do smoka.
- Nieźle go wytresowałeś. Pies strażnik w dzień, suka w nocy, czyż nie? - roześmiał się, kręcąc głową.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 15:33, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Odwrócił się, słysząc za sobą łomot i - cóż - z niemałym zaskoczeniem przyjął wiadomość o śmierci czorta. Nie spodziewał się, że Lilye zareaguje w ten sposób, choć oczywiście było mu to na rękę. Odwrócił się do Yazoo z powrotem i wzmocnił uścisk na rączce od sztyletu.
- Jesteś pierdolonym hipokrytą, Yaz - powiedział cicho, z odrazą spoglądając na byłego kochanka.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 15:58, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Lilye nie odezwał się, jedynie patrząc to na Yazoo to na Ossena. Okay, ta sytuacja była dziwna. Nie to, żeby mu brata było w jakiś sposób szkoda, po prostu był w ciąży i to lekko przysłaniało mieszańcowi cały obrazek.
- Oss? - mruknął, przesuwając wzrokiem po sztylecie, który smok trzymał. Yazoo mówił coś mało przyjemnym tonem, obrażając ich obu, ale Lilye jedynie skupiał się na smoku i sztylecie, bo dziecko.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 16:17, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Było ciężko, ale jednak panował nad sobą, wysłuchując wszystkich obelg kierowanych w jego i Lilye kierunku. Patrzył tylko na niego, walcząc z chęcią zamordowania go w bardzo powolny i bolesny sposób.
Ze stoickim niemal spokojem oszedł go i jednym ruchem sztyletu rozciął wstążkę na jego nadgarstkach. Jego oczy mieniły się błękitem, gdy złapał byłego kochanka za gruby warkocz i bez słowa pchnął go na podłogę tak, by uklęknął. Odchylił jego głowę do tyłu, przystawił mu ostrze do gardła i spojrzał jeszcze w jego oczy, chcąc dać mu ostatnią szansę na okazanie skruchy.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
Wysłany:
Śro 17:03, 21 Paź 2015
|
|
|
Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Yazoo nie zamierzał się poddać, chociaż spory brzuch przeszkadzał mu w szarpaniu się. Lilye zrobił krok do przodu.
- Oss? - zapytał, robiąc kolejny krok do przodu. - Chyba nie chcesz...
Yazoo roześmiał się, znów rzucając kilka obelg, ale mieszaniec w ogóle nie zwrócił na niego uwagi. Nie chciał, by Oss zabił dziecko, które nie miało nic wspólnego z czynami Yazoo.
|
|
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/AdInfinitum/images/spacer.gif) |
|
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa) |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|